ZAMiETli Kaczawę
Bolesnej porażki doznała Kaczawa w wyjazdowym meczu w Przemkowie.
Początek meczu rozpoczął się obiecująco. Już w 2' bramkarza mógł pokonać Sylwester Brzózka. Stare piłkarskie porzekadło mówi, że niewykorzystane okazje się mszczą. Dwie minuty później skrzydłowy Zametu popędził prawą stroną boiska, skąd dośrodkował do świetnie pokazującego się napastnika. Przy strzale Miłosz Kudłacz był bez szans. Już 26 minut później gospodarze podwyższyli wynik na 2:0, stawiając naszą drużynę przed bardzo trudnym zadaniem. W 40' jeden z defensywnych graczy Kaczawy zagrał piłkę ręką w polu karnym, co nie pozostawiało innego wyboru dla sędziego Kacpra Bajona, jak wskazanie na wapno. Miłosz Kudłacz świetnie wyczuł intencje strzelca i obronił strzał, który leciał w kierunku jego prawego słupka. Niestety, nieskuteczny egzekutor jedenastki od razu nabiegł na piłkę, która została odbita w jego kierunku i w drugiej próbie był już bezbłędny. Po niecałych trzech kwadransach gry Kaczawa przegrywała 3:0. Tuż przed końcowym gwizdkiem pierwszej połowy mieliśmy rzut wolny na wysokości ok 43 metrów przed bramką. Dobre dośrodkowanie w pole karne posłał Michał Śliwiński, a skutecznie głową wykańczał Kamil Kontraktewicz. Futbolówka została celnie posłana w okolice okienka bramki, a goalkeeper gospodarzy nawet nie interweniował. Do przerwy przegrywaliśmy 3-1.
Druga połowa to dużo lepsza gra Kaczawy, choć dalej brakowało pomysłu na wykończenie akcji. Kaczawa próbowała kilka razy strzelać z dystansu, lecz uderzenia te były w większości przypadków niecelne. Kilka razy do groźnych sytuacji dochodziliśmy w okolicach środka pola karnego, lecz przytomnie piłkę blokowali defensorzy gospodarzy lub czujnie zachowywał się na bramce Zbigniew Urbaniak. Najgroźniejszą z tych sytuacji miał Adam Popecki, gdy bardzo dobrze strącił stopą dośrodkowanie z prawej flanki. Wówczas bramkarz popisał się nie lada refleksem, wyciągawszy piłkę niemal z samej linii. Gospodarze także mieli kilka szans, lecz podobnie jak nasi zawodnicy, często pudłowali. W drugiej połowie nie było bramek.
Około 90 kibiców mogło obserwować tą gorszą twarz Kaczawy, nie przypominającą w żadnym calu drużyny sprzed tygodnia. Po słabym meczu ostatecznie przegraliśmy 3-1. Zamet przeskoczył nas w tabeli, a Kaczawa spadła na 12 miejsce.
Foto: RegioFan.pl
Komentarze