Pół meczu w Gościsławiu i porażka futbolu
Kaczawa II Bieniowice udała się na wyjazd do Gościsławia, ale gospodarze od początku mieli problemy organizacyjne i nie zdołali dograć meczu do końca.
W powietrzu nie było czuć "atmosfery święta piłkarstwa". Zjednoczeni wahali się, czy w ogóle przystąpić do rozgrywek, lecz ostatecznie wyszli na boisko zgodnie z planem. Goście pierwsi wyszli na prowadzenie, po indywidualnej akcji. Kaczawa odpowiedziała dość szybko. Krzysztof Kuźbik miał piłkę na 20 metrze, ale bardzo trzeźwo wypatrzył Karola Urbańskiego, obsługując go prostopadłym podaniem. Ten przyjął piłkę i umieścił ją przy długim słupku. Druga bramka padła także przy asyście naszego środkowego, który wraz z Łukaszem Czepielem wymienił kilka szybkich podań, a następnie Czepiel umieścił piłkę czubkiem buta tuż obok bramkarza. 1:2. Rywale odpowiedzieli strzałem z rzutu wolnego i był remis. Nasz drugi strzelec bramki miał jeszcze wiele okazji do podwyższenia konta bramkowego, ale brakowało skuteczności. Drugiego gola mógł także trafić Karol Urbański, ale jego strzał zatrzymał się na słupku, a do pary Piotr Niedbała obił poprzeczkę. Świetnie na prawej stronie współpracował duet Wojciech Juszczak - Łukasz Rogala. Szansę z rzutu karnego miał także Mariusz Nowakowski, ale uderzył nieskutecznie. Kaczawa dominowała, lecz do przerwy było tylko 2:2.
Całe spotkanie miało dość chimeryczny charakter, głównie ze względu na wątpliwości co do możliwości jego dokończenia. Ostatecznie początkiem drugiej części meczu rywale "doznali" szeregu "kontuzji", przez co nie byli w stanie uzbierać regulaminowych 7 zawodników na placu boju. Tym samym sędzia odgwizdał koniec spotkania, a wynik zostanie ostatecznie zweryfikowany przez delegaturę DZPN w Legnicy.
Komentarze