Nie taki lider straszny jak go malują

Nie taki lider straszny jak go malują

Kaczawa nie dała się pokonać (byłemu już) liderowi legnickiej okręgówki, Konfeksowi Legnica.

Od początku meczu widać było, że podopieczni Adama Popeckiego nie przyjechali na ulicę Grabskiego jedynie celem obrony i liczenia na kontry. Składna i otwarta gra miała na celu przynieść wymierną korzyść punktową. Niestety, po 25 minutach gry nasz bramkarz sfaulował zawodnika gości w walce powietrznej, a sędzia Mateusz Witkowski podyktował rzut karny. Doświadczony Kamil Wójcik okazał się pewnym egzekutorem. Legniczanie chyba poczuli się zbyt pewnie, myśląc, że łatwo zdobędą kolejne w sezonie zwycięstwo. To ich zgubiło, gdyż nie trzeba było czekać długo na wyrównanie. W 37' z prawej strony z piłką popędził Paweł Chmurowski. Wszyscy liczyli na dośrodkowanie, niemniej widownia zgromadzona na trybunach miała okazję podziwiać pięknej urody strzał na krótszy słupek, który zaskoczył bramkarza gospodarzy. Do przerwy utrzymał się wynik remisowy 1:1.

Druga połowa to twarda gra w środku pola, która nie była wieńczona dogodnymi sytuacjami pod obiema bramkami. Kilka groźnych sytuacji wypracował sobie Konfeks, niemniej głównie ze stałych fragmentów gry. Brakowało skuteczności. Po jednym ze strzałów z rzutu wolnego piłka odbiła się od poprzeczki. Po kolejnym leciała tuż pod nią, lecz czujnie zachował się Miłosz Kudłacz. Brawami nagrodzona została także inna interwencja, gdy ekwilibrystycznym strzelał były gracz Kaczawy, a wprowadzony po przerwie, Dominik Wiśniewski. Także Kaczawa miała swoje szanse, lecz strzały Karola Urbańskiego, Michałą Śliwińskiego, Adama Popeckiego oraz Kamila Kontraktewicza z rzutu wolnego były chybione. W 68' w drybling w narożniku pola karnego wdał się Adam Popecki. Piłka ostatecznie wylądowała pod nogami Marcina Kowalskiego, który doskonale wiedział co z nią zrobić. Po strzale w długi róg futbolówka zatrzepotałą w siatce, a Kaczawa wyszłła na prowadzenie.

Od tego momentu gra podopiecznych Andrzeja Kisiela była jeszcze bardziej nerwowa. To pierwszy raz w tym sezonie, gdy Konfeks tracił bramki, a przed oczami malowało się widmo porażki. Zauważalna była brutalniejsza gra gospodarzy. Po jednym z fauli Dominik Pazio omal nie połamał swojego byłego kolegi i kapitana z zespołu, Adama Popeckiego. Po faulu wyprostowaną nogą nie ujrzał nawet żółtej kartki. Chwilę później po walce w bocznej strefie Marcin Kowalski przyjął cios łokciem w nos, który został złamany.

Sędzia doliczył do regulaminowego czasu gry 3 minuty. Ostatecznie ze względu na zmiany i uraz Miłosza Kudłacza czas ten został przedłużony do minut sześciu. Kiedy wszystkim wydawało się, że wyszarpniemy z trudnego terenu 3 punkty, Konfeks dopiął swego. Brak zdecydowania w obronie i Kamil Wójcik w ostatniej akcji meczu, w 96' wyrównuje na 2:2.

Po bardzo dobrej grze i pokazaniu charakteru na boisku Kaczawa zdobywa jeden punkt. Zapraszamy serdecznie do obejrzenia całej fotorelacji z tego spotkania (zdjęcia dzięki lca.pl oraz elegnickie).

Za tydzień gramy w Przemkowie, z tamtejszym Zametem.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości