Gorzka lekcja futbolu w Koskowiach
![Gorzka lekcja futbolu w Koskowiach](https://static.futbolowo.pl/assets/870/4/2/2d3efcd93ec6f3a59c06418fd79a12fdfb66fc.jpg)
Przy bardzo słabej grze obronnej oraz świetnej dyspozycji i jakości rywala wysoko przegrywamy z Błękitnymi.
Mecz rozpoczął się wedle przewidywań - od huraganowych ataków gospodarzy. Szła akcja za akcją, niemniej pierwsze nie kończyły się zdobyciem bramki. Długo ten stan nie trwał. W 12' strzał z daleka ląduje na słupku. Piłka przemyka wzdłuż bramki między plecami Daniela Pazdro a linią bramkową, co biernie obserwują nasi obrońcy. Za strzałem ruszył Łukasz Zięba, dobijając z bliska do pustej siatki. W dalszym ciągu napierają Błękitni, choć Kaczawa konstruuje groźną kontrę. Świetnie do podania ustawia się Sylwester Brzózka, lecz jego kąśliwy strzał z bliska odbija się od słupka. Chwilę potem mamy już 3:0, a obie bramki strzelił Łukasz Paszkowski. Najpierw podanie wzdłuż linii końcowej wykorzystuje napastnik gospodarzy, a chwilę potem jego strzał z daleka odbija się od nogi stopera. Rykoszet pozbawia szans na interwencję Daniela Pazdro. Kaczawa próbowała kilka razy z kontry lub skrzydłami, ale zawodnicy Władysława Morocha byli świetnie dysponowani i ustawieni tego dnia. Tuż przed przerwą tracimy czwartą bramkę po uderzeniu Jakuba Prusa i po 45' znacznie przegrywamy.
Druga odsłona na dzień dobry rozpoczęła się kolejną utratą bramki. 5:0, a hattricka ustrzela Maciej Paszkowski. Minuty mijały, gra na boisku się rozluźniała. To znaczy na coraz większym luzie grali Błękitni, którzy dalej wymieniali między sobą szybkie podania i dobrze wychodzili na pozycję. Kaczawa próbowała dalekimi przerzutami i kontrami, natomiast piłka w środku pola była zbyt długo przetrzymywana. W 60' (wiel)błąd ostatniego obrońcy, który wdaje się w niepotrzebny drybling z Łukaszem Ziębą, traci piłkę, a nasza drużyną kolejną bramkę. 6:0. W 68' i 70' dostajemy dwa kolejne ciosy, które "szczęśliwie" okazują się ostatnimi tego dnia. W końcówce Kaczawa miała jeszcze dwie okazje do zdobycia bramki. Najpierw Michał Kasperowicz okiwał 3 zawodników, lecz czwarty był przeszkodą nie do przejścia, potem groźnie zrobiło się po naszym rzucie wolnym.
Ostatecznie przegrywamy 8:0. Należy uznać dużą jakość piłkarską rywala, który nie miał widocznych słabych punktów, które dawałyby szansę na zdobycz punktową, czy choćby bramkową. Znakomicie poukładana przez trenera Władysława Morocha drużyna jak na razie pewnie zmierza po cel, jakim jest powrót do klasy okręgowej. Kaczawa po tym meczu jest na 12 miejscu w tabeli.
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęciowej z tego spotkania (fot. W. Obremski/lca.pl).
Komentarze