Dobry występ rezerw i kolejny komplet punktów.

Dobry występ rezerw i kolejny komplet punktów.

Kaczawa II Bieniowice po raz drugi z rzędu wygrała mecz, mimo, że do przerwy przegrywała. Wynik zasłużony - nasi zawodnicy zagrali po prostu na bardzo dobrym poziomie.

Bardzo pozytywnym aspektem jest fakt, że w pierwszym składzie mogliśmy zobaczyć w bramce Gabriela Domagałę, który wrócił do gry po 3 miesiącach przerwy. W początkowych minutach Kaczawa dała się trochę stłamsić rywalom. To Błękitni przycisnęli nas nieco do muru, zmuszając nas do dobrej organizacji w grze obronnej. Tak też było przez pierwszy kwadrans. W 20 niepotrzebnie podarowany rywalom rzut rożny przyniósł fatalne konsekwencje dla naszej drużyny. Dośrodkowanie po krótkim rogu i lekkie strącenie futbolówki przez Łukasza Ziębę przyniosło radość kibicom przyjezdnym i prowadzenie dla Błękitnych. Gra nieco okrzepła, coraz częściej do głosu dochodziła Kaczawa, lecz bez bardzo groźnych akcji. Najwięcej zamieszania było po stałych fragmentach gry. Błękitni wyczekiwali natomiast swoich kolejnych szans na podwyższenie prowadzenia. Ostatecznie do przerwy przegrywamy 0:1.

Choć pierwsza zmiana miała miejsce już w 26' (kontuzja), to w przerwie dokonano kolejnych. Podobnie jak przed tygodniem, przyniosło to spore odmłodzenie średniej wieku, a więc i więcej werwy w naszych poczynaniach. W końcu po godzinie gry rywale pękają pod naporem bieniowickich ataków, a nasza drużyna - tak jak przed tygodniem - zaczyna hurtowe strzelanie. Zmiennik Szymon Janeczko podaje do Piotra Niedbały, który wyrównuje stan spotkania. 1:1. To piąta bramka naszego uniwersalnego zawodnika w tym sezonie. Dość powiedzieć, że tylko w tym meczu Piotr grał na skrzydle, często też schodząc na pozycję napastnika, by zakończyć mecz w formacjach defensywnych. Jak zwykle, notując bramkę lub asystę i zbierając świetne recenzje. Już po 9 minutach ponownie Szymon Janeczko z piłką. Uruchamia Krystiana Ceglarskiego, a ten pewnie wyprowadza nas na prowadzenie. Kolejna zmiana, gdy na boisku melduje się w 75' Marcel Czekaj. Nie minęła minuta, a nasz młody skrzydłowy także dopisuje się do listy strzelców. Cóż za wspaniałe wejście! 3:1. Robi się nieco gorąco, gdy w 86' po przewinieniu w polu karnym Błękitni otrzymują rzut karny, zamieniony finalnie na bramkę. 2:3. Nic strasznego dla Marcela, który znowu dostaje podanie od Janeczki i ponownie pakuje piłkę między słupkami. 2:4! Marcel mógł skompletować hat-tricka jako zmiennik, lecz w 89' nie wykorzystał świetnej okazji sam na sam. Został za to asystentem przy ostatnim trafieniu tego dnia. Doliczony czas gry, dośrodkowanie z prawej strony, Krystian Ceglarski strzela w słupek. Piłka jednak wraca do strzelca, który za drugim razem znajduje drogę do bramki gdzieś między słupkiem, bramkarzem, a rozpaczliwie interweniującym obrońcą. 

Ostatecznie po bardzo dobrej grze całej drużyny wygrywamy 5:2. Po sobotnich grach meldujemy się w górnej części tabeli, a po całej kolejce będziemy zajmować w najgorszym razie 9 miejsce.

Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęciowej z tego spotkania (fot: lca.pl / Wojciech Obremski).

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości