Bieniowicka sekcja hokeja.

Bieniowicka sekcja hokeja.

W meczu rezerw kibice w Miłoradzicach mogliby zobaczyć widowiskowe spotkanie z aż 11 bramkami. Mogliby, gdyby nie pandemia. Tak czy siak skończyło się niestety bez happy end'u.

W pierwszej połowie można było się wręcz pogubić z bramkami, a chwilowe spuszczenie wzroku z murawy było obwarowane wysokim ryzykiem przegapienia któregoś z goli. Już po kwadransie przegrywaliśmy 2:0. W 12' i 15' skutecznością wykazało się "żądło" gospodarzy, a więc Tomasz Skotnicki. W ciągu ośmiu minut Kaczawa odpowiada dwiema bramkami. Najpierw Sylwester Brzózka uderza z rzutu wolnego z 16 metrów w 20', a już 270 sekund później błąd popełnia blok defensywy gospodarzy, piłka spada do Dawida Grzyba, który lobuje bramkarza. Pomiędzy tymi bramkami gola zdobył także Paweł Miśta, więc po 23 minutach było już 3:2. Gra byłą wyrównana, choć w środku pola dominowali gospodarze. W 34' Piotr Pytlarz podwyższa na 4:2. W 39' w zamieszaniu przed polem karnym najsprytniejszy okazał się Sylwester Brzózka i po raz drugi tego dnia pokonuje Grzegorza Rozmiarka. Do przerwy 4:3.

Druga odsłona meczu rozpoczęła się dobrze dla Kaczawy, gdyż już w 48' Dawid Grzyb uderza w samo okno, nie dając bramkarzowi większych szans na skuteczną interwencję. 4:4. Trzy minuty później Unia znowu na prowadzeniu. Szymon Majkowski dobrze wykańcza akcję gospodarzy. 5:4. Kaczawa nie daje się zbić z pantałyku i w 55' Dawid Grzyb nie marnuje okazji sam na sam. To hattrick tego zawodnika. Obie drużyny idą cios za cios, a Kaczawa wymanewrowuje obronę gospodarzy w krótkim okresie czasu jeszcze kilka razy, ale kolejne szanse oko w oko z Rozmiarkiem nie są wykorzystywane. W końcu to Unia przechyla szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Zespołowy kontratak skutecznie wykańcza były zawodnik Prochowiczanki, Adam Mądro. Kaczawa - przyzwyczajona tego dnia do gonienia wyniku - wcale nie zamierzała chować głowy w piasek. Niestety przez końcowy kwadrans nie udało się już wyrównać. W dodatku w doliczonym czasie gry nasz obrońca ratując drużynę przed utratą bramki fauluje w polu karnym Pawła Miśtę. Druga żółta kartka oznacza, że będziemy kończyć w osłabieniu. Sam poszkodowany strzela z "wapna", niemniej trafia jedynie w poprzeczkę. Po bardzo ciekawym, wyrównanym meczu to jednak Unia zdobywa 3 punkty, a bieniowiczanie wracają do domu z mocnym niedosytem.

Ostatecznie szalony mecz kończy się 6:5. Po tej kolejce gier zajmujemy 11 lokatę w tabeli. Przyszłe spotkanie to pojedynek z liderem z Koskowic. Zapowiedź już wkrótce!

(fot. z okładki: facebook.com/PilkarskieNizszeLigi)

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości