W Mikołajowicach ładne bramki, lecz brzydki wynik.

W Mikołajowicach ładne bramki, lecz brzydki wynik.

Orzeł Mikołajowice pokonał drużynę rezerw Kaczawy 4:1.

Kaczawa w dalszym ciągu boryka się z problemami kadrowymi, czego odzwierciedleniem była tylko jedna osoba na ławce rezerwowych. Bardzo wymowne, że rywale mieli aż siedmiu do zmiany. Dało się wyczuć to przez pierwszy kwadrans, kiedy to Orzeł bardzo mocno przycisnął naszą drużynę, uniemożliwiając w zasadzie wyjście z własnej połowy. Ich napór przebił tylko deszcz, który wściekle zacinał tego popołudnia. Głęboko ustawiona defensywa nie dała się jednak zwieść, a czujnie bronił także Daniel Pazdro. Potem przyszła chwila odprężenia u rywali i także nasza drużyna konstruowała zalążki ciekawych akcji. Było również kilka szans z rzutów rożnych, dla obu stron. Bramki jednak nie padały. W końcu w 42' Marek Nieplowicz niemalże ośmieszył naszą obronę, mijając kolejnych rywali. Powstrzymany został dopiero faulem tuż przed linią pola karnego. Do piłki podszedł Dawid Gawęda i wykorzystawszy nienajlepsze ustawienie muru posłał piłkę płasko przy lewym słupku. Pod koniec połowy świetną okazję miał Karol Urbański, strzelając w okienko, lecz bramkarz popisał się dobrą interwencją. Do przerwy 1:0 dla gospodarzy, przy ich przewadze w grze.

Druga odsłona rozpoczęła się od dalszych ataków Orła, choć Kaczawa zaczęła śmielej dochodzić do głosu i spotkanie stało się bardziej wyrównane. Niestety w 53' precyzyjne dośrodkowanie z boku zakończyło się golem. Trzech zupełnie niepilnowanych zawodników wybiegło do piłki, a najszybszy okazał się Daniel Małucki. 2:0. Kaczawa w tym momencie mocniej rzuciła się do odrabiania strat, grając z bardzo wysoko ustawioną obroną, z bocznymi obrońcami w roli skrzydłowych. W 63' Paweł Kluzowicz dośrodkowywał, lecz piłka po rykoszecie spadła pod nogi Adama Serendy. Ten pięknym wolejem z dystansu w okolice okienka dał gola kontaktowego Kaczawie. Chwilę potem ponownie z dystansu spróbował Karol Urbański. Nasz skrzydłowy nie miał szczęścia tego dnia; tym razem jego próbę zatrzymała poprzeczka. Kaczawa wciąż próbowała, natomiast zawodnicy Orła przyjmowali nas na własnej połowie, próbując kontratakować. Wynik przez długi czas się utrzymywał, lecz w samej końcówce Orzeł stwarzał coraz liczniejsze akcje. W 82' refleksem wykazał się Daniel Pazdro, po niefortunnej interwencji naszego obrońcy. Chwilę potem miał już mniej szczęścia. Błyskawiczna kontra Orła. w 86'. Nataniel Jurkiewicz sprintem biegnie w kierunku naszej bramki, nie zważając na towarzyszących mu obrońców. W końcu decyduje się na strzał z dystansu. Piłka odbija się od poprzeczki i wpada do bramki. Były gracz Konfeksu Legnica strzelił "brazylijkę". Chwilę potem Łukasz Pielak po krótkim dryblingu ścina do środka i uderza po dalszym słupku, ustalając rezultat na 4:1.

Kaczawa przegrywa trzeci mecz z rzędu. Po tym meczu zajmujemy 12 lokatę w tabeli. Najbliższą szansą na rehabilitację będzie domowy mecz ze Spartą Parszowice.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości