W Lubinie bez rozstrzygnięcia. 1:1 z Górnikiem.
Mecz wyjazdowy z Górnikiem Lubin nie rozstrzygnął zwycięzcy. Obie drużyny pokonywały bramkarzy po razie.
Spotkanie rozpoczęło się od lekkiej przewagi gospodarzy, którzy kreowali całkiem ciekawe akcje. Dobrze trzymał się nasz blok defensywny, sterowany przez doświadczonego Zbigniewa Antosiewicza. Z minuty na minutę Górnik stwarzał sobie liczniejsze akcje, ale Kaczawa nie pozostawała dłużna. Poważnym ostrzeżeniem był strzał Pawła Łopacińskiego w słupek bramki Miłosza Kudłacza. Wydawało się, że wkrótce to raczej lubinianie strzelą i wówczas geniuszem błysnął Michał Śliwiński. Przejął piłkę w środku pola i wykorzystał trochę wolnej przestrzeni. Kropnął jak z armaty z 40 metrów. Piłka zmieniała parabolę lotu w jego trakcie i totalnie zmyliła bramkarza, który próbował ją wybić, lecz nieskutecznie. 0:1! Wówczas trochę więcej wiatru w żagle nabrała Kaczawa i w 34' dostajemy nieoczekiwany cios. Także trochę przestrzeni z prawej strony miał Paweł Chmurowski. Rewelacyjnym podaniem z fałsza dośrodkował prosto na głowę Pawła Łopacińskiego. Ten nieznacznie zmienił tor lotu piłki i umieścił ją w siatce, tuż obok słupka. 1:1. Takim wynikiem skończyła się pierwsza połowa.
W drugiej walka odbywała się w środku boiska, choć oba zespoły miały także swoje dobre okazje w polu karnym. Kilka razy defensorzy musieli oddalać kłopoty spod swoich bramek, choć niewykluczone, że ilość okazji przeciwników przyprawiło o kilka siwych włosów Miłosza Kudłacza i Krystiana Kisiela. Najpierw w słupek uderzał Górnik, potem podstawę bramki obija Kaczawa. W 75' dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego i gigantyczne zamieszanie w naszej "piątce" wyjaśnia Adam Kasperowicz. Mimo okazji piłka nie chce trafić do żadnej z bramek. W doliczonym czasie Damian Domagała otrzymuje dwie żółte kartki. Po drugiej Górnik wykonuje jedynie rzut wolny, po czym sędzia Oskar Jakubowski odgwizduje koniec zawodów.
Spotkanie kończy się rezultatem 1:1. Kaczawa pozostaje na trzecim miejscu ze stratą 5 punktów do Stali Chocianów (3:9 w Zagrodnie) i przewagą siedmiu nad Błękitnymi Koskowice (porażka 5:1 w Siedliskach). W środę odrabiamy ostatni zaległy mecz. Zapowiedź wkrótce.
Komentarze