Tylko remis w średnim spektaklu w Białołęce

Tylko remis w średnim spektaklu w Białołęce

To Kaczawa podchodziła do spotkania z Gwardią w roli faworyta, niemniej często takie mecze sprawiają psikusa. Tak też stało się i tym razem. Z Białołęki przywozimy jeden punkt.

Na zamknięcie długiego weekendu ostatni akord zagrała pierwsza drużyna Kaczawy, jadąc pod Głogów na pojedynek z przedostatnią w tabeli Gwardią. Mecz rozpoczął się dla naszego zespołu źle. Już w 5 minucie faul bocznego obrońcy Kaczawy w polu karnym i sędzia Krzysztof Doszczeczko wskazał na wapno. Na szczęście Miłosz Kudłacz - niczym Rafał Stępień we wcześniejszym meczu rezerw - dobrze wyczuł strzelca i zdołał obronić rzut karny. Utrzymanie w ten sposób wyniku bezbramkowego podniosło morale Kaczawy. Nie przełożyło się to jednak na zdolność konstruowania realnego zagrożenia na bramkę gospodarzy. Większość zawiązywanych akcji kończyła się faulem rywali w środkowej strefie boiska. Także Gwardia nie była w stanie popisać się ciekawszym podaniem czy strzałem, który sprawiłby trudności Miłoszowi Kudłaczowi. Pierwsza część tego spotkania poza wydarzeniami na początku przeszła bez większego echa. 0:0.

Druga odsłona to znacznie żywsza gra ze strony Kaczawy, która potrafiła skonstruować kilka groźnych akcji. W końcu zakończyło się to golem zdobytym - nomen omen - w najprostszy z możliwych piłkarskich sposobów. Adam Kasperowicz podszedł do rzutu z autu w groźnej strefie. Wypatrzył Dominika Wiśniewskiego, który robiąc użytek ze swojego wzrostu przedłużył podanie. Jego adresatem był Karol Nikodem, który przytomnym strzałem z woleja wyprowadził Kaczawę na prowadzenie. 0:1! Dalszy scenariusz gry przebiegał po naszej myśli, a kamyczek do wygranej dorzuca Gwardia w 74'. Jeden z jej zawodników fauluje Dominika WIśniewskiego, zdobywając tym samym drugą żółtą i czerwoną kartkę. Mimo gry w przewadze nie udało się podwyższyć skromnego prowadzenia. Bynajmniej, szybko tracimy bramkę. W 82' rzut wolny na połowie boiska i dalekie wrzucenie w pole karne. Nasz bramkarz mija się z piłką i Dominik Kierkiewicz daje wyrównanie. 1:1. W ostatnich 10 minutach mieliśmy jeszcze dwie dogodne sytuację. Najlepszej na gola strzałem z 16 metrów nie zamienił Michał Śliwiński.

Ostatecznie remisujemy w Białołęce z tamtejszą Gwardią 1:1. Przed ostatnią kolejką jesiennych gier Kaczawa wciąż jest trzecia, ze stratą 2 punktów do drugiej Stali (1:3 w Dziewiniu) i 9 do Iskry (4:2 z Konfeksem). Jeden punkt za naszymi placami plasują się Błękitni Koskowice (1:3 w Lubinie).

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości