Świeżo upieczony IV-ligowiec przerywa serię zwycięstw Kaczawy
Najlepsza drużyna ligi pokonując Kaczawę nie przegrała po raz 27-my z rzędu, natomiast Kaczawa zakończyła serię 6 zwycięskich meczów.
Faworyta tego meczu ciężko było wskazać przed jego rozpoczęciem. Z jednej strony zdecydowany mistrz ligi okręgowej, z drugiej rozpędzona Kaczawa. Obie drużyny nie walczyły już o wysokie stawki, będąc pewnym swoich miejsc w tabeli - KS i tak skończyłby na 1, a Kaczawa na 5. Bukmacherzy dawali duże i zbliżone kursy na każdy z rezultatów. Niestety pierwsze fragmenty meczu nie były zbyt udane dla Kaczawy. Dość chaotyczna gra z naszej strony, w której niepotrzebnie pozbywaliśmy się piłki. A to nerwowe wykopy, a to niedokładne podania. Grające szybko piłką Legnickie Pole starało się to skrzętnie wykorzystać. W 18' to Kaczawa miała dogodna okazję strzelecką. Goście przechwycili piłkę, trzema podaniami wyszli z kontrą, w efekcie czego Adam Wasilewski stanął sam na sam z Miłoszem Kudłaczem, skutecznie go lobując. 0:1. Siedem minut później dostaliśmy dwa ciężkie ciosy. Najpierw nasz stoper niedokładnie podawał do środka boiska. Piłkę przejął Paweł Wyżga, błyskawicznie ekspediując ją do Mateusza Alwina, który podwyższył prowadzenie. Minutę później składna akcja gości i ten sam skrzydłowy strzela swoją drugą bramkę. 0:3. Groźny wolny wykonał Adam Wasilewski, lecz Miłosz Kudłacz wyciągnął się jak struna, chroniąc zespół przed utratą kolejnego gola (na zdjęciu w galerii). Kaczawa nie zamierzała jednak opuszczać głów i po dwóch kwadransach grała nieco lepiej, konstruując kilka ciekawych akcji. Wreszcie w 39' strzeliliśmy bramkę kontaktową. Przy lewej linii bocznej faulowany jest Karol Nikodem. Szybko wznawia grę, podając do Kamila Kontraktewicza. Ten przerzuca na drugą stronę do Rafała Stępnia, który uruchamia Damiana Domagałę. Nasz boczny skrzydłowy huknął po długim rogu, zdobywając trzecią bramkę w sezonie (gol uwieczniony na okładce). Do przerwy 1:3.
W przerwie zawodnicy mieli okazję na "oczyszczenie głów" oraz wysłuchanie kilka taktycznych wskazówek trenera. Najwidoczniej przyniosło to efekt, gdyż gra kleiła się zdecydowanie bardziej. Co prawda KS miał kilka swoich okazji, lecz i Kaczawa zaczęła kreować zdecydowanie groźniejsze akcje. Dwa razy rzut wolny tuż przed polem karnym wykonywał ponownie Adam Wasilewski. Tym razem snajper gości miał trochę gorzej nastawiony celownik, uderzając nad poprzeczką naszej bramki. Dużo "wiatru" na skrzydle zrobił zmiennik Krzysztof Karpowicz, ciągnąc nieco grę do przodu i wprowadzając zamieszanie w szykach obronnych przeciwnika. Jedna z jego prób strzału była bliska osiągnięcia celu, lecz w ostatniej chwili została zablokowana przez obrońcę. W zamieszaniu w polu karnym Legnickiego Pola bramkarz próbuje rozpaczliwie interweniować. Stara się położyć ręce na piłce, lecz dobija ją do bramki Adrian Ceglarski. Sędzia Krzysztof Kuczała dopatrzył się przewinienia, choć wielu obserwatorów uważało gola za prawidłowo zdobytego. W 68' typowy dla siebie rajd wykonał Karol Nikodem. Udało się przejść dwóch rywali, natomiast trzeci musiał posiłkować się faulem. Do rzutu wolnego podszedł Kamil Kontraktewicz i próbą z 32 metrów w dalszy narożnik pokonał bramkarza, strzelając gola kontaktowego. Niestety, cztery minuty później bardzo dobre, prostopadłe podanie otrzymał Marcin Wasilewski, podwyższając na 2:4. Kaczawa próbowała się jeszcze odgryźć, lecz dalsze próby nie przyniosły żadnej bramki i mecz zakończył się porażką.
Ostatecznie przegrywamy 2:4 na koniec sezonu, przerywając serię 6 wygranych z rzędu. Sezon kończymy na 5 miejscu, co było wiadome już od czwartku. Wkrótce na naszej stronie pojawi się wyczerpujące podsumowanie sezonu - w wykonaniu zarówno I jak i II drużyny.
Zapraszamy także do obejrzenia galerii zdjęciowej z tego spotkania (fot. Paweł Andrachiewicz / Piłkarskie Niższe Ligi).
Komentarze