Sekcja hokeju na trawie w Bieniowicach
Istnie hokejowy rezultat miał miejsce w niedzielę w Bieniowicach. Kibice obejrzeli aż 11 bramek!
Z wysokiego "C" spotkanie rozpoczął Michał Śliwiński, a to był dopiero początek jego dobrego występu tego dnia. W zamieszaniu przejął piłkę i niewiele myśląc zdecydował się na strzał z dystansu. "Spadający liść" totalnie zaskoczył Marcina Kocika i szybko wyszliśmy na prowadzenie. Kaczawa trochę schowała się za gardą, a Iskra próbowała nieśmiało atakować, lecz nie brakowało w tym przebojowości. W 18' Michał Śliwiński przymierzał się do ponownej próby z dystansu. Jeden z rywali krzyknął "on nie ma prawej nogi". "Brak prawej nogi" zakończył się torpedą, którą zatrzymało dopiero spojenie słupka z poprzeczką. Kocik jedynie bezradnie patrzył na lot futbolówki. W 24' bramkarz księginiczan nie miał już tyle szczęścia. Szymon Janeczko dośrodkowuje z prawej. Aktywny Michał Śliwiński dopada do piłki i przytomnie podcina ją nad bramkarzem, tuż przy bliższym słupku. 2:0. Kaczawa nie ustaje w atakach. Po pół godzinie gry na dogodną pozycję strzelecką wychodzi Adrian Ceglarski. Strzela bardzo precyzyjnie, obok lewego słupka i podwyższa na 3:0. Iskra zdezorientowana tymi ciosami niby konstruuje swoje ataki, ale Miłosz Kudłacz nie został nawet porządnie sprawdzony w pierwszej połowie. W 40' Michał Śliwiński dostaje kolejne podanie i w dość oryginalny sposób, wślizgiem, strzela po długim słupku. 4:0. Tym samym Michał odnotowuje klasyczny ha-trick! W pierwszej części meczu Iskra na deskach.
Przerwa przyniosła nam 2 zmiany, a po kilku minutach kolejną, wymuszoną urazem. W 51' to właśnie świeża krew na boisku w postaci Krystiana Ceglarskiego, przyniosła nam podwyższenie. Nasz skrzydłowy pędzi prawym skrzydłem, ocenia sytuacje i wycofuje do Szymona Janeczki. Ten strzela swoją pierwszą bramkę tego dnia. Niestety wysokie prowadzenie nieco zdekoncentrowało naszych zawodników. Trzy minuty później Iskra także strzela bramkę. Strata w środku pola kreuje szansę dla Macieja Bara, który wychodzi zwycięsko z pojedynku sam na sam z Miłoszem Kudłaczem. W 61' rzut wolny z 24 metrów wykonuje Dawid Śliwiński. Kozioł tuż przed bramką totalnie myli bramkarza gości, zmieniając wynik na 6:1. W 72' lewy skrzydłowy Iskry wykonuje świetne, rozciągające podanie na prawą stronę. Tam piłkę dobrze "klei" Karol Jankowiak i uderzeniem po krótkim rogu zdobywa drugiego gola dla swojego klubu. Kaczawa odpowiedziała 4 minuty później. Kocioł na 12 metrze od bramki Kocika, piłkę wymieniają między sobą bracia Śliwińscy, wmieszał się w to jeszcze Szymon Janeczko, aż w końcu starszy z rodzeństwa decyduje się na strzał. 7:2. W końcówce efektowną ruletką w środku popisuje się Grzegorz Zieliński. Podaje na skrzydło do Michała Śliwińskiego, ten do środka do Szymona Janeczki, który wyciąga się jak długi i czubkiem palców umieszcza piłkę w siatce. W samej końcówce Iskra kreuje popisową akcję, grając z pierwszej piłki, co przynosi im 3 bramkę, a drugą Karola Jankowiaka. Tuż po wznowieniu mieli jeszcze jedną dogodną sytuację, ale więcej bramek już nie zobaczyliśmy (choć nikt na trybunach nie narzekał na ich ilość).
Ostatecznie Kaczawa wygrywa 8:3. Rezultat ten daje nam 5 miejsce w tabeli, ze stratą 3 punktów do wicelidera z Lubina, oraz 6 do prowadzącej Mewy Kunice.
Komentarze