Rezerwy z nieba do piekła
Kaczawa II Bieniowice zaprezentowała się wczoraj podobnie, jak w równoczesnym meczu BVB z Bayernem Monachium. Także prowadziła szybko 0:2 i także przegrała 4:2. Na tym jednak podobieństwa się kończą, gdyż klub Łukasza Piszczka na taki wynik sobie nie zasłużył.
W początkowej fazie spotkania mecz był w miarę wyrównany. Najważniejsze jednak, że to Kaczawa rozpoczęła festiwal strzelecki przy ul. Grabskiego. W 21 minucie sędzia Przemysław Jankowski wskazał na wapno. W swoim debiutanckim występie w Kaczawie rzut karny na bramkę zamienił Damian Ponanta. Chwilę później dobre podanie od Daniela Taracińskiego wykorzystał Sylwester Brzózka. Wyszedł sam na sam z Michałem Taczyńskim i lobem pokonał bramkarza "gospodarzy". Albatros dość szybko odpowiedział, gdyż już po czterech minutach strzelił nietypową bramkę kontaktową. Bardzo precyzyjny strzał bezpośrednio z rzutu rożnego Norbert Podlasin zamienił na gola. Jeszcze w pierwszej połowie trójkowa akcja bieniowiczan powinna zakończyć się golem, niemniej strzał czubkiem buta Sylwestra Brzózki minimalnie chybił celu. Do przerwy to rywale zaczęli mieć przewagę w posiadaniu, ale także trudności w efektywnym konstruowaniu zagrożenia pod bramką Daniela Pazdro. Po 45' wynik to 1:2 dla Kaczawy.
Druga odsłona to jeszcze większa dominacja Albatrosa, a nasi zawodnicy jedynie sporadycznie wymieniali piłkę na połowie rywala. Ponownie niefrasobliwość szeregów obronnych Kaczawy przy stałym fragmencie gry wykorzystali przeciwnicy. Norbert Podlasin podszedł do rzutu rożnego, a Grzegorz Busse skorzystał z podania i w polu karnym pokonał naszego bramkarza. 2:2. Jaśkowiczanie coraz mocniej naciskali, lecz długo nie mogli zdobyć bramki. W naszej grze brak było widać iskry. W końcu jednak w 79' rywale dopięli swego. Po raz trzeci stały fragment gry. Z rzutu wolnego Ci sami wykonawcy co przy drugiej bramce. Podlasin do Busse i Albatros wychodzi na prowadzenie. Pięć minut przed końcem Aleksander Jarząb popisał się rajdem na naszej połowie, wyłożył piłkę do Krzystofa Sosnowskiego. Popularny "Sosna" ustalił rezultat na 4:2.
Kaczawa po dość rozczarowującym występie przegrywa swój pierwszy wiosenny mecz. Następne spotkanie za tydzień z Parkiem Targoszyn.
Komentarze