Rezerwy pokonują nie bez trudu Zjednoczonych Gościsław
Druga drużyna Kaczawy pokonuje w bólach (i to dosłownie!) Zjednoczonych Gościsław.
Od początku atmosfera meczu - tj porywisty wiatr, rywal z dołu tabeli, kiepska murawa - nie przypominała zalążków porządnego futbolu. Już w pierwszych 25 minutach na skutek kontuzji zmuszeni byliśmy wpuścić wszystkich rezerwowych na plac gry, pozostając z pustą ławką. Kaczawa przeważała. Faulowany w 8' w polu karnym był Michał Śliwiński, a pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Radosław Wroński. Kaczawa niby przeważała, lecz o dziwo to gospodarze doprowadzają do wyrównania. Składną akcję lewą stroną Zjednoczeni zamienili na gola otwierającego spotkanie za sprawą Wojciecha Kozioła. Chwilę później mamy już 2:1, a strzelcem ponownie Kozioł. Warunki do gry były dość trudne, przez co ciężko było wykazać się prawdziwymi umiejętnościami piłkarskimi tego dnia. Jeszcze w pierwszej połowie niezawodny Michał Śliwiński popisał się świetnym rajdem, który wykończył uderzeniem, doprowadzając do wyrównania. Pierwsza połowa zakończyła się od fatalnego wydarzenia. Faulowany Jarosław Omański tak nieszczęśliwie upadł, że skończyło się groźną kontuzją uda. Nasz zawodnik udał się do szatni, a drużyna zmuszona była (wobec braku kolejnych rezerwowych) grać w dziesięciu. Ta część meczu kończy się 2:2.
Na początku drugiej połowy kolejnej kontuzji doznał nasz pomocnik, ale wykazał się dużym hartem ducha i choć nie mógł dać z siebie 100%, to wobec trudnej sytuacji kadrowej kontynuował zawody. Zjednoczeni próbowali wykorzystać rzadko nadarzającą się im sytuację i zdobyć drugi raz w sezonie trzy punkty. Należy przyznać, że robili to z pełnym animuszem, mając sporą przewagę w posiadaniu piłki i prowadząc grę głównie na naszej połowie. Brakowało jednak troszkę większych umiejętności piłkarskich i skutecznego, a w każdym razie mocnego uderzenia na bramkę Daniela Pazdro. Finalnie w 69' popisowy rajd lewą stroną wykonał Piotr Niedbała. Popędził niczym błyskawica, mijając kolejnych rywali. W końcu dograł piłkę w pole karne do Michała Kasperowicza, a ten spokojnie przyjął i celnie trafił. 2:3! Zjednoczeni dalej dążyli do zdobycia choćby punktu, lecz to Kaczawa groźniej kontrowała. Michał Śliwiński wyszedł sam na sam. Ograł bramkarza, lecz na tej płycie piłka uciekła mu za daleko poza światło bramki i strzelił niecelnie. Następna próba to już gol. Sylwester Brzózka został sam na sam z obrońcą, lecz widząc wysuniętego bramkarza zdecydował się na strzał lobem. W swoim startym, dobrym stylu zdobywa gola na 2:4 i "zamyka" mecz w 90'. W doliczonym czasie gry swoje dwie świetne okazje miał jeszcze Mateusz Giedrojć, ale wynik się nie zmienił.
Wygrywamy ostatecznie 2:4 w dość dramatycznych okolicznościach, okupując ten wynik zdrowiem. Dedykujemy go Jarosławowi Omańskiemu, życząc mu i pozostałym rekonwalescentom rychłego powrotu do zdrowia! Po tej kolejce gier zajmujemy 9 miejsce w tabeli.
Komentarze