Passa Iskry przerwana
Kaczawa Bieniowice zasłużenie wygrała u siebie z Iskrą Księginice.
Początek to wzajemne badanie się obu drużyn, lecz już po paru minutach sprawy w swoje ręce wzięli gospodarze. W 10' była pierwsza szansa na objęcie prowadzenia, lecz skończyło się jedynie na ostrzeżeniu. Po chwili groźna akcja przy samej linii bramkowej prostokąta strzeżonego przez Piotra Krysę. W sporym zamieszaniu piłkę próbował wepchnąć wślizgiem Szymon Janeczko, lecz Iskra wyszła z tych opresji cało. W ciągu kolejnego kwadransa Kaczawa próbowała kilkukrotnie zagrozić gościom. Ci także nie pozostawali dłużni, często wychodząc do kontrataków. Najgroźniejsza akcja powstała po błędzie naszego stopera, który wyłożył jak na tacy piłkę przeciwnikowi. Dobrze ustawiona defensywa potrafiła jednak wyjść z tej niefrasobliwej sytuacji obronną ręką. W 42' stało się to, co zapowiadało się od dłuższej chwili. Z lewej strony boiska piłką operuje Karol Nikodem, czekając na dogodną sytuację. Wzdłuż linii obiega go Krzysztof Karpowicz, który dostaje podanie od kolegi ze środka. Następnie precyzyjną wrzutką obsługuje Szymona Janeczko, który idealnie wybija się w powietrze i głową umieszcza piłkę w siatce. 1:0. Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej części meczu.
Druga odsłona to także mocne akcenty Kaczawy. Kilka nieśmiałych akcji, które jednak nie kończyły się strzałami mogącymi zagrozić bramce Iskry. W końcu w 56' zmiennik Dominik Wiśniewski przedziera się prawą stroną i mimo asysty obrońcy oddaje silny strzał na bramkę. Niestety, zbyt silny. Następna sensowna akcja dała podwyższenie prowadzenia. W 59' bardzo aktywny tego dnia Szymon Janeczko przedziera się na skraju pola karnego. Presji nie wytrzymuje defensor przeciwników i fauluje naszego napastnika. Sędzia wskazuje na rzut karny. Podobnie jak przed tygodniem pewnym egzekutorem jest Karol Nikodem, który wkrótce po tym opuścił boisko na rzecz Mateusza Giedrojcia. Przez kolejne 10 minut wciąż Kaczawa stwarza sobie akcje, lecz w ostatnim kwadransie gry oddajemy nieco pola rywalowi. Coraz częstsze ataki księgieniczan wróżą utratę bramki. Groźnie jest także po rzutach rożnych. W samej końcówce wydarza się dość kuriozalna sytuacja. Nasz bramkarz niefortunnie wychodzi z bramki do przecięcia piłki, co szybko wychwytuje Maciej Zasadni, po zamieszaniu umieszczając futbolówkę w pustej bramce. Ostatni akcent meczu spowodował szybsze bicie serca kibiców Kaczawy. Rzut wolny z 22 metrów w centralnej strefie, lecz silny strzał przelatuje tuż nad poprzeczką.
Kaczawa wygrywa drugi mecz z rzędu, wyprzedzając Iskrę w tabeli. Awans o jedną pozycję pozwala uplasować się na 9 miejscu, ze stratą ledwie 3 punktów do szóstego Zawiszy Serby. Za tydzień mecz z Iskrą Kochlice.
Komentarze