Kuźnia jak zwykle przeszkodą nie do przejścia

Kuźnia jak zwykle przeszkodą nie do przejścia

Porażką zakończyło się spotkanie z Kuźnią Jawor. Żywą zmorą Kaczawy był ponownie Marcin Bagiński.

Już scenariusz początku meczu był dla Kaczawy jak z horroru. W pierwszej akcji meczu niezdecydowanie obrony wykorzystał napastnik gości, który dał się sfaulować przez naszego bramkarza. Sędzia bez wahania wskazałł na wapno, a wynik otworzył Marcin Bagiński. Kilka minut później serię podań na kilkunastu metrach od bramki Marka Wyszowskiego wykończył ponownie ten sam zawodnik, podwyższając wynik na 0:2. Odurzona jak po uderzeniu obuchem Kaczawa grała nieco chaotycznie, a Kuźnia z minuty na minutę coraz bardziej utwierdzała się w przekonaniu, że losy meczu są rozstrzygnięte. Wówczas nasza drużyna odzyskała wiarę w siebie i przycisnęła rywali. Po krosowym podaniu w lewym narożniku boiska znalazł sie z piłką Paweł Chmurowski. Doskonalym rajdem wzbogaconym sztuczkami technicznymi wzdłuż pola karnego wymanewrował obrońców w pole. Precyzyjny strzał w krótki róg dał gospodarzom bramkę kontaktową. Kuźnia grała bardzo agresywnie, czego efektem był między innymi brutalny faul na naszym bramkarzu w 40'. Marek Wyszowski mimo to wytrwał do przerwy. Kiedy wydawało się, że do przerwy uda się wyrównać, niespodziewanie Kuźnia podwyższyła prowadzenie. Wysokie dośrodkowanie z prawej strony na gola zamienił Marcin Bagiński, zdobywając tym samym klasycznego hattricka. Do przerwy 1:3.

Druga połowa to próba strzelenia po raz drugi bramki kontaktowej. Zamiast tego w 52' łatwe z pozoru podanie przeszło całą linię defensywy, ominęło Miłosza Kudłacza i trafiło wprost pod nogi niepilnowanego... Marcina Bagińskiego. 1:4. Cztery minuty później bardzo dobrze w polu karnym Patryka Borka znalazł się Paweł Chmurowski. Obrońcy nie mogli sobie poradzić z jednym z najlepszych tego dnia zawodników Kaczawy i ratowali się faulem. Sędzia drugi raz w meczu odgwizdał karnego, a na gola zamienił go Kamil Kontraktewicz. Niedługo trwała umiarkowana radość gospodarzy, gdyż w 60' kolejny raz popisał się Bagiński, zdobywając piątą bramkę w meczu. Nawiązał tym do spotkania z wiosny, kiedy to Kuźnia wygrała 2:6, a on sam grając tylko jedną połowę zdobył 2 bramki, w tym jedną przewrotką. Końcowy wynik 2:5.

Kaczawa przegrała szóste spotkanie w sezonie i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Kolejny mecz rozegramy na wyjeździe z Dębem Stowarzyszenie Siedliska.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości