Komplet punktów rezerw na wiosnę
Kaczawa II Bieniowice wygrała swój osiemnasty mecz z rzędu, zamykając wiosnę kompletem zwycięstw i potwierdzając supremację w lidze.
Radziechowianka Radziechów mimo tylko 6 zdobytych wiosną punktów miała sporą ochotę na rewanż na naszej drużynie. Jesienią dostali bowiem w Bieniowicach sromotną lekcję futbolu, przegrywając aż 12:1. Na pewno obraz gry Radziechowianki u siebie był znacznie lepszy, choć nie da się ukryć, że to Kaczawa prowadziła grę, a rywale posiłkowali się niezbyt dobrze wyprowadzanymi kontrami. Mecz był nieco inny niż pozostałe wyjazdowe. Nie uzyskaliśmy szybkiego prowadzenia, gdyż w naszej grze nie dało się dostrzec parcia na jak najszybsze zdobycie takowego. Ataki były konstruowane spokojnie, w sposób przemyślany i bardzo wyważony. Niech świadczy o tym fakt, że w pierwszej połowie udało się zbudować kilka akcji, gdzie każdy z zawodników grał na jeden, maksymalnie dwa kontakty, począwszy od bramkarza, aż do oddania strzału. Obraz gry cieszył i z pewnością obniżał morale rywala. W końcu w 23' bramkarz odbija strzał Krystiana Ceglarskiego, a na posterunku jest Piotr Niedbała, który pokonuje Marcina Szurę. Kaczawa dalej próbowała i kilka minut przed przerwą jeden z wielu rzutów rożnych dał podwyższenie. Przemyślanie wykonany rzut wolny, Krystian Ceglarski wycofuje spod linii do Jacka Koska, a ten strzałem w dalszy róg strzela na 0:2. Takim wynikiem kończy się ta część meczu.
Początek drugiej odsłony to kilka prób pressingu Radziechowianki. W większości były one szybko destruowane przez defensorów Kaczawy, choć dwa razy zrobiło się gorąco pod naszą bramką. Nim to się jednak stało to w 48' podwyższyliśmy na 0:3. Daniel Pazdro dalekim podaniem wysłał piłkę na połowę rywali, gdzie Piotr Niedbała przytomnie strącił ją do Jacka Koska. Ten szybko rozeznał się w sytuacji, wyłożywszy piłkę jak na patelni Krystianowi Ceglarskiemu, który bez trudu umieścił ją w siatce. 0:3. Gospodarze próbowali się choć trochę odkuć. Za pierwszym świetnie na przedpolu piłkę wypiąstkował Daniel Pazdro, a za drugim Mariusz Legutko nie skorzystał z doskonałego dośrodkowania za linię obrony. W 62' Daniel Taraciński dostał duży prezent od stopera rywali, dzięki czemu znalazł się sam na sam z bramkarzem. Przelobował go, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Wreszcie w 77' kolejny tego dnia rajd Piotra Niedbały, który wcześniej sam odzyskał piłkę na prawej flance. Dryblując między obrońcami znalazł się przy samej linii końcowej. Strzał z ostrego kąta okazał się skuteczny i mamy prowadzenie 0:4. W 87' robiący dużo szumu w szeregach obronnych rywali zmiennik Mateusz Giedrojć oddaje kąśliwy strzał. Bramkarz odbija piłkę przed siebie, gdzie refleksem i drugą bramką tego dnia popisał się Jacek Kosek. Minutę później niefrasobliwa interwencja naszego obrońcy doprowadza do gola samobójczego, co było ostatnim wartym uwagi akcentem tego spotkania.
Ostateczny wynik to 1:5. Kaczawa II Bieniowice ma passę zwycięstw od 14 października. Wszystkie mecze wiosenne zakończyły się victorią. Szansa na przedłużenie tej niesamowitej serii będzie już w sierpniu w rozgrywkach legnickiej klasy A. O przydziale do konkretnej grupy, rywalach i terminarzu napiszemy, gdy tylko DZPN takowe ogłosi.
Komentarze