Kaczawa pokazuje solidność w Rudnej i przywozi do domu trzy punkty.
Kiepska seria idzie w zapomnienie. Zawodnicy Krzysztofa Synowca udowodnili na boisku w Rudnej, że stanowią monolit i nie zapomnieli jak się skutecznie rozgrywa mecze.
Drużyna gospodarzy była faworytem tego spotkania. Wskazywała na to tabela, ostatnie wyniki, a nawet typowania bukmacherów. O wyniku na szczęście jednak decydują zawodnicy na boisku, a nasi już w poprzednich meczach udowadniali, że w piłkę potrafią grać całkiem dobrze, jednak brakuje pewnych detali. W tym meczu także trzeba było cierpieć, gdyż Sparta rozpoczęła z wysokiego „C” i najjaśniejszą postacią – siłą rzeczy – w pierwszym kwadransie, był nasz bramkarz, Emil Orłowski. W końcu i jego dobra dyspozycja nie pomogła, gdy w 18’ Mateusz Kochman otworzył wynik spotkania. Kaczawa jednak nieco się otrząsnęła i stanęła na nogi, niczym wytrawny bokser. Już 8 minut później przeprowadzamy wzorową akcję. Podanie do prawej strony, tam dośrodkowanie od Damiana Ponanty do Adama Kasperowicza a ten pewnym strzałem daje nam wyrównanie. 1:1. W następnych minutach Sparta nieco przeważała, ale Emil Orłowski był cały czas skoncentrowany, natomiast Kaczawa także stwarzała kilka razy zagrożenie pod bramką Łukasza Wielogórskiego. Mimo to, więcej bramek nie było. 1:1.
Druga odsłona rozpoczęła się od kontynuowania przebiegu meczu z pierwszej. Ozdobą był strzał z 20 metrów w samo okienko Daniela Walaska, ale Orłowski popisał się kapitalna robinsonadą. Kaczawa konstruowała ataki środkiem, mądrze przytrzymując piłkę w tej strefie i czekając na podłączenie się skrzydłowych. Po takiej akcji i krótkiej klepie z prawej strony padła kolejna bramka. Michał Śliwiński podał do Damiana Ponanty, a ten silnym dośrodkowaniem odnalazł się podłączającego się Piotrka Urbańskiego, który płaskim uderzeniem strzelił gola. Niemalże kopia pierwszej akcji bramkowej, która daje nam prowadzenie w meczu. Sparta konsekwentnie powtarzała swą grę, często przerzucając piłkę z jednego skrzydła na drugie. Nasz blok defensywny był jednak mocno skupiony na swoim zadaniu. W 85’ los uśmiechnął się do gospodarzy. Michał Śliwiński był faulowany w polu karnym, czego arbiter mógł nie dostrzec i tego nie zrobił. Zinterpretował zachowanie naszego napastnika jako symulację, ukarał drugą żółtą kartką i musieliśmy radzić sobie w 10. W ostatnich minutach gra toczyła się głównie w obrębie naszego pola karnego, a Kaczawa była zmuszona głównie ekspediować piłkę do przodu. Skutecznie.
W ciągu całego meczu mocno wyróżniała się kibicowska ekipa gospodarzy, która była dobrze zorganizowana i w akompaniamencie bębna dopingowała swoja drużynę bez przerwy przez cały mecz. Oby więcej takich obrazków na naszych boiskach!
Po bardzo mądrze rozegranym meczu i dużym zaangażowaniu naszej drużyny wygrywamy 2:1 ze Spartą Rudna. Z 12 punktami na koncie zajmujemy 13 lokatę w tabeli.
Zapraszamy do obejrzenia poniższej galerii zdjęciowej z tego spotkania.
Zdjęcia: profil Sparty Rudna na facebook'u
Komentarze