Kaczawa mocno rozsiadła się na fotelu wicelidera.
W ostatnią sobotę odnieśliśmy kolejne, ósme już zwycięstwo w tym sezonie, wygrywając ze Zrywem 0:2.
Mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami, a więc boisko odzwierciedliło to, co pokazuje tabela. Kaczawa odznaczała się wyższą kulturą gry i prowadziła to spotkanie, mając większe posiadanie piłki. Przekładało się to na stwarzane okazje. W 21' w końcu nasi zawodnicy wyszli na prowadzenie. Podanie Karola Nikodema do Kacpra Domagały. Ten z pierwszej piłki serwuje futbolówkę do Dawida Śliwińskiego, który jeszcze po rykoszecie od obrońcy strzela premierową tego dnia bramkę. Przez pozostałe minuty pierwszej części spotkania kłębanowiczanie próbowali zagrozić naszej bramce kontratakami, lecz bezskutecznie. Do przerwy 0:1.
Druga odsłona nie różniła się wiele od pierwszej. Wciąż to Kaczawa trzymała pieczę nad rozgrywającymi się wydarzeniami, choć Zryw jakby nie mając nic do stracenia śmielej próbował umieścić piłkę w naszej bramce. Długo obie strony nie potrafiły jednak sforsować defensyw rywali. Aż do 74 minuty. Wówczas to magiczne wejście na boisko zaliczył Damian Pulikowski, który już po 120 sekundach pobytu na placu boju strzelił bramkę. Dobre podanie od Adriana Ceglarskiego, a Damian przytomnie przelobował bramkarza. 0:!. Do końca spotkania Zryw dalej kontrował, Kaczawa atakowała, ale więcej bramek nie było.
Ostatecznie wygrywamy w Kłębanowicach 0:2. Co ciekawe, to szóste wyjazdowe zwycięstwo na sześć rozegranych spotkań w roli gości! Po 12 kolejce mamy 3 punkty przewagi nad Stalą Chocianów i 4 oczka straty do liderującej Iskry Księginice. Zryw Kłębanowice z 6 punktami zamyka stawkę w lidze okręgowej.
Komentarze