Dwa szybkie ciosy odurzyły Kaczawę

Dwa szybkie ciosy odurzyły Kaczawę

Siódmej porażki w sezonie doznała Kaczawa Bieniowice. Sobotnie spotkanie z KS Legnickie Pole skończyło się wynikiem 1-3.

Początek spotkania zapowiadał się całkiem obiecująco dla Kaczawy. Wiele groźnych sytuacji stworzyli sobie nasi piłkarze. Brakowało jedynie skuteczności. W decydujących momentach zawodnicy Kaczawy zbyt długo rozgrywali piłkę, zamiast kończyć akcje strzałem, lub gdy już dochodziło do strzałów to były one w większości niecelne. Podopieczni Tadeusza Gajdzisa także atakowali, lecz wydawało się, że to Kaczawa wkrótce wyjdzie na prowadzenie. Akcje gości były kierowane głównie bokami przy kontrach lub górnymi piłkami, z pominięciem środka boiska. Z biegiem czasu ataki Kaczawy stawały się mniej częste. W 41' sędzia odgwizdał faul dla gości w okolicach środka boiska. Wszyscy spodziewali się długiej wrzutki w pole karne, lecz Kacper Kaśczyszyn ku zaskoczeniu wszystkich skutecznie skierował piłkę do bramki. Już trzy minuty później przy braku odpowiedniej asekuracji ze strony bloku defensywnego Rafał Leśniak oddał groźny strzał z ostrego kąta, który wylądował za plecami naszego bramkarza. Do przerwy zawodnicy schodzili z boiska z wynikiem 0-2.

W drugiej odsłonie meczu Kaczawa nastawiła się na szybkie odrabianie strat, co wiązało się z wystawieniem na kontrataki rywali. Mimo kilku prób to głównie Kaczawa dominowała. Był to okres, kiedy bramkarz Grzegorz Kaźmierczak wraz z kompanami z obrony miał najwięcej do roboty. Za każdym razem piłka lądowała jednak w jego rękach, za bramką, a po jednym ze strzałów gości uratował słupek. W 65' piłka przeszła niepokojona przez nikogo naszą lewą stroną. Co prawda w pierwszej próbie zawodnicy KSu nie wykorzystali okazji, a w sukurs Bieniowiczanom przyszedł - jakby w rewanżu - słupek. Niestety odbita piłka wylądowała wprost pod nogami Mateusza Alwina, który mocnym strzałem nie dał szans Miłoszowi Kudłaczowi. Od tego momentu Kaczawa zaryzykowała jeszcze bardziej. W jednej z akcji Adam Popecki mijał obrońców w polu karnym na tyle skutecznie, że ci musieli ratować się faulem. Rzut karny w 80' pewnie wykorzystał Kamil Kontraktewicz, lecz był to jeden z ostatnich akcentów tego spotkania.

Ostatecznie Kaczawa przegrała 1-3 (0-2) i w dalszym ciągu zajmuje miejsce w strefie spadkowej. Kolejny mecz zostanie rozegrany w Męcince z tamtejszym GKSem.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości