Zwycięstwo, mimo gry w osłabieniu. Kaczawa II daje radę z Odrą!
Przez ponad połowę spotkania nasze rezerwy musiały sobie radzić w dziesięciu z powodu czerwonej kartki. "Radzić" to eufemizm, gdyż po wykluczeniu gra zaczęła cieszyć oko, a za tym poszedł także wynik.
Mecz rozpoczął się od przewagi naszej drużyny, ale trwało to bardzo krótko. Wkrótce to przeciwnicy przejęli inicjatywę i mieli większe posiadanie piłki. W końcu wyszło z tego realne zagrożenie. W 10' strzał z rzutu rożnego zatrzymał na samej linii Łukasz Rogala, a następnie udało się spokojnie wyprowadzić piłkę i oddalić zagrożenie. Dalej to jednak "goście" konstruowali ciekawsze akcje. Długo nie było jednak bramek. Głównie z powodu sporych niedokładności z obu stron. Zagrania Bieniowiczan często kończyły się rzutem z auto dla rywali. W 23' świetny zryw naszej drużyny, w którym uczestniczyło kilku graczy. W końcu Piotr Niedbała dośrodkował do Wiktora Lewandowskiego, a ten jak samo nazwisko zobowiązuje świetnie zaatakował piłkę i pewnie otworzył wynik. 1:0. Niestety kilka chwil później dobra akcja lewą stroną Odry kończy się precyzyjnym uderzeniem Radosława Polańskiego po dalszym słupku i wyrównaniem. Kaczawa szybko odzyskała prowadzenie. W 37' długo brakuje decyzji o strzale, ale w końcu Mariusz Nowakowski podaje do Grzegorza Kuźmińskiego, a ten silnym strzałem pod poprzeczkę wpisuje się na listę strzelców. 2:1. W samej końcówce dramat Kaczawy. Prostopadłe podanie do szybkiego skrzydłowego Odry, lekkie nieporozumienie między naszym obrońcą i bramkarzem kończy się faulem tego drugiego tuż za polem karnym. Zagranie to udaremniło świetną okazję "gości" i sędzia wykluczył Sławomira Szymaniuka z dalszej gry. Do przerwy utrzymało się jednak jednobramkowe prowadzenie.
W drugiej odsłonie Kaczawa o dziwo zaczęła grać znacznie lepiej, popisując się wyższą kulturą gry. W 57' zdobywamy bramkę, która mocno podcina skrzydła rywalom. Fenomenalne uderzenie z 35 metrów spod linii bocznej Mariusza Nowakowskiego kończy się na okienku bramki, ocierając jeszcze jej poprzeczkę. Strzał życia i prześliczny gol druzgocą morale przeciwników. 3:1. Od tej pory to Kaczawa strzela bramki, a rywale nie konstruują wielu groźniejszych akcji. Kilka minut później Łukasz Czepiel dostaje prostopadłe podanie od Pawła Kluzowicza, ale trafia w boczną siatkę. Po chwili to samo od Krzysztofa Kuźbika i tym razem nasz zmiennik nie chybi - 4:1! W 71' spora niefrasobliwość rywali, którzy dopuszczają do sytuacji 2 na 1. Łukasz Czepiel podaje do Pawła Kluzowicza, a ten na raty, kładąc na ziemi i ogrywając bramkarza strzela pewnie do pustej siatki. 5:1. Dobrą okazję ma także Krzysztof Kuźbik, ale pozostałe dwie bramki trafia Piotr Niedbała. Najpierw pressing Pawła Kluzowicza i piłka spada pod nogą Piotrka, który po rykoszecie strzela szóstą bramkę. Potem wspaniały rajd naszego skrzydłowego, ogranie kilku rywali i siódmy gol dla Kaczawy, który jest ukonorowaniem jego bardzo dobrej gry nie tylko w tym meczu, ale także w ostatnim czasie. Przez całe spotkanie po czerwonej kartce ani razu nie dał się pokonać Jarosław Omański, który z przymusu musiał stanąć w roli bramkarza.
Ostatecznie spotkanie kończy się wynikiem 7:1. Kaczawa zajmuje 7 miejsce w tabeli, z perspektywą zaległego meczu w najbliższy piątek.
Chcielibyśmy także podziękować rywalom za w pełni sportowe zachowanie na meczu, jak i przed nim. Mimo krótkiego czasu zgodzili się rozegrać mecz na swoim stadionie, pokazując, że najważniejszy jest wspólny cel - futbol i dobra zabawa w atmosferze fair play. Jeszcze raz - dziękujemy i życzymy powodzenia!
Komentarze