Wicelider za mocny dla naszych rezerw

Wicelider za mocny dla naszych rezerw

Wilki Różana nie dają szans Kaczawie.

Na samym początku Wilki mocno ruszyły na naszą bramkę, szybko otwierając wynik meczu. W 5 minucie akcja lewą stroną gospodarzy, gdzie prostopadłe podanie przyjmuje Oktawian Czerwiński. Będąc sam na sam pokonuje Miłosza Kudłacza. Taki scenariusz chyba uśpił gospodarzy, którzy myśleli, że następne bramki przyjdą same z siebie. Nasi zawodnicy za to nie bardzo przejęli się przegrywaniem i grali swoje. Z minuty na minutę to Kaczawa przejmowała inicjatywę, wykazując się większą kulturą gry, choć przez brak solidności w naszych szykach obronnych Wilki także kreowały groźne strzały. W 17' świetnej okazji nie wykorzystał Adam Kasperowicz, trafiając z bliska w poprzeczkę. Chwilę późnej ten sam zawodnik miał okazję sam na sam, ale strzał po krótkim słupku okazał się nieskuteczny. W końcu po pół godzinie gry bliźniacza sytuacja do tej bramkowej dla Wilków. Nasz stoper fauluje rywala w polu karnym, a z "jedenastki" Mateusz Frącz pewnie umieszcza futbolówkę w siatce. 2:0. Następna akcja i mamy 3:0, gdy po złej organizacji defensywy i złamaniu linii spalonego sytuacyjną piłkę do siatki pakuje Patryk Rajczykiewicz. Do przerwy przegrywamy 3:0.

Druga odsłona to nieco inna gra, na skutek wyniku i dwóch zmian w Kaczawie. Coraz więcej prób konstruowania  akcji z naszej strony, głównie środkiem. Częściej też kończą się one podejściem blisko bramki rywala, choć ten - w przeciwieństwie do naszej drużyny - dobrze bronił. Wilki bazowały na kontrach, które były bardzo groźne. W 54' fatalne podanie naszego stopera wprost pod nogi Krzysztofa Pawłowskiego. Ten mając autostradę do bramki lobuje bezradnego Miłosza Kudłacza i mamy 4:0.  Kaczawa dalej atakowała, chcąc strzelić chociaż kontaktową bramkę. Udało się w 62'. Kombinacyjną i koronkową akcję, z kilkoma dryblingami i podaniami już w polu karnym, wykańcza pewnym strzałem Dariusz Komaniecki. 4:1. W 75' Powtórka akcji z czwartej bramki gospodarzy. Ten sam stoper, to samo podanie, tyle, że strzał obok naszego bramkarza. 5:1. Do końca mimo kilku szans z obu stron wynik nie zmienia się i w ten sposób nasze rezerwy przegrywają kolejny już mecz.

Następne dwie potyczki rozegramy z jedynymi zespołami, które są od nas niżej w tabeli. Kolejno: Tęczą Kwietno i Zjednoczonymi Gościsław.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości