Skuteczność nie zawiodła. Okazałe zwycięstwo dzięki golom Kowalskiego i Śliwińskiego.

Skuteczność nie zawiodła. Okazałe zwycięstwo dzięki golom Kowalskiego i Śliwińskiego.

Kaczawa Bieniowice odniosła trzecie zwycięstwo w sezonie pokonując w wyjazdowym pojedynku GKS Męcinka aż 0:4.

Spotkanie odbywało się w bardzo ciężkich warunkach, gdyż w regionie szalał orkan Grzegorz. Dość powiedzieć, że decyzją OZPN Legnica wszystkie mecze tej kolejki rozgrywane w niedzielę zostały odwołane. Mecz nie rozpoczął się dobrze dla Kaczawy. Już w 8' nasz obrońca sfaulował w polu karnym napastnika z Męcinki, a sędzia Kacper Gontarek wskazał na wapno. Do piłki podszedł Marek Popardowski, lecz fatalnie wykonał ten stały fragment gry. Uderzenie było nie dość, że słabe, to niecelne, gdyż futbolówka powędrowała obok prawego słupka bramki. Mimo to pierwsze 20 minut spotkania to dalsza przewaga gospodarzy, gdyż przebywali często w okolicach naszego pola karnego. Brakowało tego, czego nam w meczu z Legnickim Polem - skuteczności. Później do głosu zaczęła dochodzić Kaczawa. W 30' świetnie z prawej strony odnalazł się Marcin Kowalski, który strzałem po długim słupku otworzył wynik spotkania. Do przerwy prowadziliśmy 0-1. 

Rozpoczęcie drugiej połowy to dążenia obu zespołów do strzelenia tak ważnych dla nich następnych bramek. Ku uciesze licznie zgromadzonych kibiców gości, którym dziękujemy za doping przy tak kiepskiej aurze, udało się to Kaczawie. Niemalże kopię bramki Marcina, tyle, że z drugiej strony boiska, wykonał Michał Śliwiński. Od tego momentu łatwiej grało się Kaczawie, która nie osiadła na laurach i dalej koncentrowała się na celu, czyli strzelaniu kolejnych bramek. Jak mówi stare piłkarskie porzekadło, 2:0 to najniebezpieczniejszy wynik. Najlepszym strzelcem tego dnia chciał być jednak Marcin Kowalski, który w 72' sprytnie zachowując się w polu karnym ponownie wpisał się do kajetu sędziego. Parę chwil później świetnie uderzył Paweł Chmurowski, ale jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. W doliczonym czasie gry bardzo dynamiczną akcję świetnie wykończył... Michał Śliwiński. Mimo, że strzelał w krótki róg, to uderzenie było na tyle precyzyjne i silne, że dogonił Marcina Kowalskiego w liczbie zdobytych bramek tego wietrznego popołudnia. Marcin Kowalski ma już 6 strzelonych goli w lidze w tym sezonie (ex aequo z Kamilem Kontraktewiczem), natomiast Michał ma ich 4. 

Dzięki bardzo dojrzałej, mądrej i przede wszystkim w końcu skutecznej grze Kaczawa zdobywa cenne trzy punkty. Bohaterami spotkania został duet Kowalski & Śliwiński. Za tydzień potyczka z kolejnym beniaminkiem - Spartą Rudna.

Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęciowej z tego spotkania (fot. Paweł Andrachiewicz, RegionFan).

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości