Rywal poGROMiony
Pierwsze wiosenne bramki, pierwsze punkty. Kaczawa wygrywa 0-2 z Gromem Gromadzyń Wielowieś.
Mecz wyjazdowy rozgrywany był na sztucznej nawierzchni w Legnicy, ze względu na zły stan boiska w Wielowsi. Spotkanie rozpoczęło się od silnego uderzenia Kaczawy. Już w 5' Marcin Kowalski nie odpuścił prostopadłej piłki, choć ta pozornie pewnie toczyła się pod nogi bramkarza. Zła interwencja goalkeepera Gromu dała szansę na zdobycie prowadzenia, lecz nasz skrzydłowy został "wyrzucony" poza światło bramki. Spod linii trzeźwo odegrał do wbiegającego Kamila Kontraktewicza, ale ten został zablokowany w ostatniej chwili. Piłka powędrowała na rzut rożny i tutaj nasi zawodnicy mieli więcej szczęścia. Co prawda futbolówka została wybita spoza pola karnego przez obrońców, ale spadła wprost pod nogi Michała Śliwińskiego. Ten niewiele się zastanawiając uderzył po krótkim rogu, zdobywając pierwszą bramkę dla Kaczawy w anno domini 2018. Kilka minut później Kaczawa jeszcze dwa razy groźnie zaatakowała "gospodarzy", lecz nie udało się powiększyć przewagi. Końcówka pierwszej połowy to apatyczna gra z obu stron. Do przerwy 0-1.
Po wznowieniu zawodów widać było, że chwila odpoczynku dobrze zrobiła zawodnikom, którzy trochę podkręcili tempo. Lekką przewagę optyczną wypracował sobie Grom, który z biegiem czasu śmielej zbliżał się do bramki Kaczawy. W 65' nieco przysnęła nasza defensywa, a skrzydłowy Gromadzynian idealnie dośrodkował na głowę napastnika, który nieźle główkował. Na szczęście dobrze tego dnia dysponowany był Miłosz Kudłacz. Popisawszy się refleksem wypiąstkował futbolówkę poza pole gry. Rozochoceni rywale jeszcze kilka razy w tym fragmencie spotkania sprawdzili formę naszego bramkarza, ale ten czujnie stał na posterunku. Kaczawa zaczęła opierać się na kontrach oraz długich podaniach w kierunku Marcina Kowalskiego, który w drugiej części spotkania zamienił na szpicy Kamila Kontraktewicza. Kilka razy groźnie też było po stałych fragmentach gry. Najlepszej okazji z rzutu rożnego nie wykorzystał Paweł Kluzowicz, który niedostatecznie dostawił głowę do lecącej piłki. Kiedy wydawało się, że albo Kaczawa dowiezie skromne zwycięstwo do końca, albo goście wyrównają i będzie remis, los postanowił inaczej. Pomógł mu Maciej Swędzikiewicz, który chwilę wcześniej zameldował się na boisku. Dostrzegł, że bramkarz jest w wykroku i chytrym, technicznym strzałem znalazł drogę do niestrzeżonej części bramki, tym samym zdobywając debiutanckiego gola w naszej drużynie i ustalając wynik rywalizacji. Dalsze desperackie próby Gromu nie przyniosły bowiem skutku i mecz zakończył się wynikiem 0-2.
Zdjęcia z tego spotkania dostępne są na łamach portalu lca.pl.
Kaczawa zdobywając bardzo ważne 3 punkty odskoczyła w tabeli od drużyny z Wielowsi na 8 punktów, mając tyle samo co Czarni Rokitki, którzy także wczoraj wygrali (z Iskrą Księginice, 3-1). Kolejne spotkanie rozegramy w roli gospodarza z Konfeksem Legnica.
Komentarze