Kanonada bramek w Okmianach

W pojedynku drużyn rezerwowych Kaczawa zdecydowanie lepsza od Orlika.

Kanonadę strzelecką rozpoczął niegdysiejszy najlepszy strzelec pierwszej drużyny, a obecnie lider strzelców zaplecza Kaczawy - Sylwester Brzózka. Faulowany jest Szymon Janeczko, a Sylwester pewnie otwiera wynik z rzutu wolnego. Po nieco ponad kwadransie gry Arkadiusz Zeler wyrównał, lecz już minutę później ponownie prowadziliśmy za sprawą Jacka Koska. Za punkt honoru nasza drużyna postawiła sobie obrać utrzymanie dwubramkowego, a więc nieco bezpieczniejszego prowadzenia. Zgrabną wymianę piłek miedzy Jackiem Koskiem a Szymonem Janeczko wykańcza Sylwester Brzózka, strzelając na 1:3. Gospodarze nie zamierzali tak łatwo oddać skóry i ponownie doszli naszą drużynę na jedną bramkę różnicy. Daniela Pazdro pokonał Grzegorz Skweres. Pod koniec pierwszej połowy Krzysztof Kuźbik zagrywa prostopadle do Szymona Janeczki, który pewnie wykorzystuje sytuację sam na sam z bramkarzem. Do przerwy 2:4.

W drugiej połowie kolejny gol Jacka Koska. Występujący w formacji ofensywnej Mateusz Giedrojć dośrodkowuje, a nasz skrzydłowy wykorzystuje to podanie i ładuje piłkę w siatce. Grono zawodników, którzy tego dnia strzelili po dwie bramki uzupełnił właśnie Mateusz Giedrojć. W ciągu 5 minut dwukrotnie doskonale odnalazł się w polu karnym, zdobywając dwie kolejne bramki. Król (strzelców?) może być jednak tylko jeden. To właśnie Sylwester Brzózka spiął klamrą dorobek bramkowy Kaczawy i strzelając hattricka ustalił wynik na 2:8.

Kaczawa przeważała w całym spotkaniu, a szczególnie w drugiej odsłonie meczu, którą wygrała 0:4 dobijając rywali. W końcu nastąpiło przełamanie nie tylko w wyniku, ale także w stylu gry na wyjeździe. Kaczawa II Bieniowice wygrywa swój drugi w sezonie mecz poza boiskiem domowym. Po tym meczu zajmujemy 6 miejsce w tabeli, ze stratą zaledwie 4 punktów do prowadzącej Arki Trzebnice.