Gra na zero. ...z tyłu.

Gra na zero.   ...z tyłu.

Kluczowe zwycięstwo dla losów egzystencji w lidze okręgowej odniosła wczoraj Kaczawa Bieniowice. Po nienajlepszej pierwszej połowie, ambitną grą w drugiej odsłonie meczu pokonaliśmy Przyszłość Prusice.

Pierwsza część spotkania stała na dość kiepskim poziomie. Dla postronnego obserwatora mogło się wydawać, że jest to rywalizacja na co najmniej jednym szczeblu niżej. Nie do końca usprawiedliwia to fakt, że w Prusicach spotkały się dwie ekipy walczące o utrzymanie. Obie drużyny zdołały jednak kilka razy ciekawie zameldować się pod bramką rywala. Najgoręcej było tuż przed przerwą, gdy w wielkim zamieszaniu na trzecim metrze przed bramką Miłosza Kudłacza Przyszłość była o krok od umieszczenia futbolówki w bramce. Na szczęście piłkę ostatecznie dopadł Jarosław Omański, oddalając zagrożenie. Do przerwy kibice nie zobaczyli goli.

Z chaosu rodzi się piękno. Druga połowa to o wiele dokładniejsza gra z obu stron, czego kwintesencją były ciekawie konstruowane akcje. Dodając do tego ambitną walkę, którą uświadczyliśmy już w pierwszej odsłonie, zrobiło się atrakcyjne dla oka widowisko. Otwarcie wyniku było kwestią czasu. Do jednego z rzutów rożnych podszedł Adam Popecki. Niepokojona przez nikogo piłka spadła w okolice długiego słupka, a tam już wiedział co z nią zrobić Adrian Sobolewski. Kaczawa wyszła na prowadzenie. Nasi zawodnicy kontynuowali frontalne ataki, wiedząc, jak niepewne jest tak niewielkie prowadzenie. Skutkowało to kilkoma kontrami gospodarzy, na szczęście nieskutecznymi. Kolejna akcja gości zakończyła się strzałem, z którym jak się wydawało poradzi sobie bramkarz Prusic. Ten jednak wypluł piłkę przed siebie. Czyhający na błąd Adam Popecki opanował piłkę, ograł goalkeepera gospodarzy i z dużym spokojem umieścił ją obok rozpaczliwie interweniującego jeszcze obrońcy. Kilka minut później po szybkim wznowieniu z autu przez Sylwestra Brzózkę w dogodnej sytuacji znalazł się Marcin Kowalski. Mimo tego, że był faulowany przez obrońcę zdołał utrzymać się na nogach, oddać strzał i tym samym ustalić wynik na 0:3.

Kaczawa odniosła bardzo istotne zwycięstwo, oddalając się tym samym od strefy spadkowej na 6 punktów. Dla Przyszłości mecz ten był kluczowy w walce o utrzymanie i nie mogli sobie pozwolić na utratę choćby 2 punktów. Porażka gospodarzy raczej oznacza degradację do A klasy.

Zawodnikom Kaczawy należy pogratulować ambitnej gry do samego końca i wywalczenia trzech punktów w tak ważnym meczu. Wciąż plasujemy się na 13 miejscu w tabeli, natomiast przewaga nad kolejną drużyną - Rodłem Granowice - wynosi już 6 punktów. W zasięgu 3 oczek, a więc jednej kolejki, jest dziesiąta drużyna, Czarni Rokitki.

Kolejny mecz Kaczawa rozegra w domu. Do Bieniowic przyjedzie Chojnowianka Chojnów.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości