Gol Pulikowskiego nie wystarczył na lidera.
Kaczawa stawiła czoła liderowi z Kunic, ale minimalnie przegrała derbowy pojedynek z liderem.
Mecz rozpoczął się od przewagi optycznej gospodarzy, którzy choć zostali oficjalnie mistrzami jesieni, to chcieli także kalendarzowo przezimować na fotelu lidera. Już w 7 minucie Mewa przeprowadziła błyskawiczną akcję z prawej strony, zakończoną dośrodkowaniem w pole karne. Tam Bartłomiej Pacanek wykorzystał precyzyjne podanie i z bliska otworzył wynik meczu. W dalszej części meczu posiadanie należało do kuniczan, a większy ciężar gry spoczywał na naszej połowie. Do dogodnych sytuacji nie dopuszczali jednak nasi defensorzy, głównie kończyło się na niegroźnych przebitkach. Aż do 37 kiedy to sam na sam wyszedł Rafał Szumański. Z tego pojedynku zwycięsko wyszedł jednak Emil Orłowski, z dobitką także świetnie sobie poradził. Kaczawa także miała swoje szanse. Świetne uderzenie po dalszym słupku oddał Piotr Niedbała, ale Kamil Szawaryn sparował na rzut rożny. Minimalnie nad poprzeczką strzelał też Szymon Janeczko.
Druga odsłona rozpoczęła się od wyrównanej gry, bez klarownych sytuacji bramkowych. Kiedy klarowała się niewielka przewaga bieniowiczan, tracimy drugą bramkę. Nieporozumienie w środku pola, wycofanie do tyłu oraz psikus, jaki sprawiła piłka wyprowadzają Tomasza Cichockiego sam na sam. Pojedynek z naszym bramkarzem niestety wygrywa. 2:0. Kaczawa nie dała się zbić z pantałyku i wykazała się jeszcze większą determinacją, naciskając coraz bardziej. Bramka dla naszej drużyny wisiała w powietrzu i swojego dopięliśmy w 69'. Świetnie do akcji ofensywnej podłączył się Damian Pulikowski. Otrzymał piłkę w polu karnym od Adriana Ceglarskiego i strzałem z ostrego kąta huknął pod poprzeczkę. 2:1. W 80' zamieszanie w polu karnym, Szymon Janeczko miał piłkę na nodze na 10 metrze, ale gospodarze zdołali wyratować się z opresji. Podobnie przy trzech stałych fragmentach w końcówce, gdzie trzeźwością na przedpolu wykazał się bramkarz Mewy, Szawaryn.
Zapraszamy do obejrzenia poniższej galerii zdjęciowej z tego spotkania.
Zdjęcia: Ewa Jakubowska/lca.pl
Komentarze