Blamaż rezerw
Problemy kadrowe odciskają piętno na wynikach drużyny rezerw.
Coraz gorsza gra drużyny rezerw Kaczawy powoduje, że przegrywamy już nie tylko z faworytami, ale także niżej notowanymi zespołami. Tym razem pokonała nas ostatnia drużyna w tabeli, dla której było to ledwie trzecie zwycięstwo w sezonie. Liczne ataki Kaczawy nie dawały wiele i podobnie jak w niedzielę pierwsi tracimy bramkę, już po pierwszej akcji "gości". Strzał życia w samo okienko Marcina Lesińskiego ląduje w siatce w 7'. Kaczawa próbowała i w koncu prostopadłe podanie z linii pola karnego autorstwa Krzysztofa Kuźbika ląduje pod nogą Piotra Niedbały, który wyrównuje. Tuż przed końcem pierwszej połowy złe wybicie naszego stopera daje szanse strzelecką Maciejowi Makówce, który skrzętnie ją wykorzystuje. Scenariusz pierwszej połowy jest więc identyczny do tego z poprzedniego meczu z Tęczą Kwietno.
Druga odsłona rozpoczyna się zbieżnie jak w niedzielę, czyli źle. Nasz bramkarz popełnia błąd przy interwencji po strzale tuż zza pola karnego i mamy już 1:3. Nieco po godzinie gry Piotr Niedbała notuje kolejne trafienie, zaliczając bramkarzowi Zjednoczonych "siatkę". Nic to jednak nie daje, gdyż ostatni kwadrans ponownie jest fatalny dla Kaczawy, która traci aż trzy bramki. Wszystkie trzy padły po dalekich wybiciach do przodu, "kontratakach". Warto zanotować, że rywale wykorzystali dosłownie wszystkie swoje okazje, natomiast Kaczawa często je marnowała.
Ostatecznie przegrywamy grając w roli gospodarza w Gościsławiu 3:6.
Komentarze