Rezerwy w odbiciu lustrzanym gry sprzed tygodnia

Rezerwy w odbiciu lustrzanym gry sprzed tygodnia

Drużyna rezerw mimo przegrywania do przerwy 1:0, zdołały szybko wyciągnąć wynik i wyjechać z Janowic Wielkich z punktami.

W meczu od początku starała się dominować nasza drużyna. Kilka fajnych akcji, które jednak nie były pieczętowane groźnymi strzałami. Trochę w tym winy kiepskiej jak na warunku A-klasowe nawierzchni, trochę braku ostatecznej decyzji o strzale, a trochę po prostu braku skuteczności. Najbliżej celu był Maciej Duda. Najpierw po rzucie rożnym uderzał piłkę nogą, lecz poszybowała ok 1,5 metra nad bramką. Pięć minut później znalazł się w bliźniaczej sytuacji, lecz tym razem przestrzelił po uderzeniu z głowy. Gospodarze, grający w miejscowości obok Kościelca, nie stwarzali większego zagrożenia i rzadko udawało im się groźnie wyjść z akcją dalej niż środkowa strefa boiska. Najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem był Maciej Tulik, niemniej po jego zwodach na skrzydle i dośrodkowaniach nasza linia defensywna łatwo unicestwiała akcje Błękitnych. W zasadzie jedyna groźna akcja zakończyła się bramką. W 35' szybkie rozegranie autu i błąd komunikacji naszych stoperów wyprowadził skrzydłowego rywali, Mikołaja Dzierbickiego, na sytuację sam na sam. Jego strzał okazał się skuteczny. Do przerwy nie udało się doprowadzić do remisu i mimo wyraźnej przewagi w grze, przegrywaliśmy.

Następna część spotkania rozpoczęła się o dwóch zmian, które wniosły jeszcze więcej polotu, świeżości, kreatywności i szybkości w naszej grze. Słowem - wszystko to, co potrzebne jest do wygrywania meczów. W zasadzie od początku mocno pressowaliśmy przeciwników, którzy zostali zmuszeni do głębokiej obrony. W końcu w 60' piłkę na lewej stronie dostaje Krystian Ceglarski. Przyjmuje rywala na plecy i podaje do włączającego się Pawła Kluzowicza. Ten dośrodkowuje w pole karne, a futbolówka trafia do Adama Kasperowicza. Pewne przyjęcie i uderzenie z bliskiej odległości nie daje wielkich szans bramkarzowi. 1:1. Minęły trzy minuty i już wyszliśmy na prowadzenie. Strzał z rzutu wolnego, rywale odbijają piłkę, lecz na posterunku znalazł się Piotr Niedbała, pokonując golkipera Błękitnych. 1:2. W 68' było już 1:3. Tym razem to Adam Kasperowicz podawał, a Krystian Ceglarski mając dużo czasu przed bramką wybrał najlepszy moment do oddania strzału, tuż przy słupku. 1:3. Kaczawa dalej napierała, ale od 73' graliśmy w 10. Limit zmian został wyczerpany, natomiast nasz boczny obrońca musiał opuścić boisko ze względu na kontuzje. Kaczawa w dalszym ciągu kontrolowała mecz, ale nie napierała już z taką wściekłością. Rywale próbowali groźnie bokami, a jedyne akcje, które udawały się środkiem wynikały z dużych krzywizn murawy. W 82' groźny strzał z dystansu ląduje na poprzeczce, ale więcej testów umiejętności Daniela Pazdro nie było.

Ostatecznie wygrywamy 1:3. Scenariusz meczu jest odbiciem lustrzanym tego z Czarnymi Dziewiń. Wówczas to rywale byli lepsi, ale do przerwy przegrywali, co zrekompensowali sobie w drugiej części spotkania i także wygrali na wyjeździe 1:3.

Na spotkaniu obecny był redaktor Radosław Salamon wraz ze swoją ekipą telewizyjną. Zapraszamy do programu Piłkarskie Niższe Ligi, gdzie będzie mowa o tym meczu i wywiad z Radosławem Wrońskim.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości