Misja: Zryw

Misja: Zryw

Obie nasze drużyny zagrają w niedzielę. Gracza trenera Synowca pojadą do Kłębanowic, natomiast nasze rezerwy i siebie podejmą Nysę Wiadrów.

Mecz ze Zrywem ma wiele dodatkowych smaczków. Dotychczas tylko raz rywalizowaliśmy na poziomie okręgówki w Kłębanowicach. W swoim debiutanckim sezonie na tym szczeblu gospodarze wygrali 3:2, a jedną z bramek strzelił zasłużony dla barw Kaczawy Marcin Kowalski. W niedokończonym poprzednim sezonie wzięliśmy rewanż, wygrywając na własnej płycie 1:0 po bramce Szymona Janeczki. Przed obecnym sezonem do Zrywu przeszło dwóch naszych zawodników - Karol Nikodem oraz Krzysztof Karpowicz. Popularny Karpiu zagrał we wszystkich dotychczasowych trzech meczach ligowych, natomiast Karol w pierwszych dwóch. Ponadto Krzysztof wpisał się na listę strzelców w spotkaniu Pucharu Polski z B klasową Unią Rosochata. Innym ciekawym wzmocnieniem Zrywu jest Tomasz Dubowski. Legniczanin po latach gry dla Górnika Złotoryja i Konfeksu Legnica zastąpił w linii ataku Zrywu innego ex-Kaczawianina, Dominika Wiśniewskiego (przeniósł się do Ikara Miłogostowice).

Zryw z pewnością ma wielkie ambicje i po dwóch sezonach w tej lidze będzie chciał aspirować do czołówki. Na razie nasi rywale mają po jednej porażce (z Płomieniem), remisie (z Gwardią) i zwycięstwie (z Gromem), plasując się w połowie tabeli. Co innego Kaczawa, będąca na fali i z kompletem punktów.

Na to arcyciekawe spotkanie zapraszamy do Kłębanowic w niedzielę, 30 sierpnia, na godzinę 17:00. Arbitrem będzie Pan Sławomir Cierlik z Lubina, a wspomogą go Daniel Wójcik i Damian Jankowski.

Nasze rezerwy zagrają u siebie z Nysą Wiadrów. Drużyna ta została przeniesiona z grupy III A-klasy "złotoryjskiej" do grupy II. Czujnym kibicom na pewno przypomną się chwilę z sezonu 2012/13. Wówczas to pierwsza drużyna Kaczawy rywalizowała o powrót do klasy okręgowej z Górnikiem Złotoryja i KS Legnickie Pole. W przedostatniej kolejce to właśnie porażka z Nysą Wiadrów zaprzepaściła marzenia zawodników Sławomira Kułyka (a w zasadzie przesunęła o jeden rok). Jak na razie Nysa - podobnie jak nasza drużyna - poniosła po jednym zwycięstwie i porażce. Z tym, że ostatnia porażka 1-10 u siebie na pewno chluby nie przynosi i jest wynikiem "nieco" odmiennym od przegranej Kaczawy 2:1, która decydującą bramkę straciła dopiero w samej końcówce. Co ciekawe, Nysa nawet początkowo prowadziła, ale potem Unia Miłoradzice rozstrzelała swoich rywali.
 

Na ten mecz - niczym na swoisty aperitif - zapraszamy wszystkich fanów Kaczawy na stadion do Bieniowic także w niedzielę, na godzinę 14:00. Głównym rozjemcą będzie Pan Jakub Dziaszyk z Lubina, a zza linii pomogą mu Sebastian Madarasz i Marcin Biegun.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości