Wynik znacznie gorszy od gry
Kaczawa Bieniowice musiała przełknąć gorzką pigułkę, wysoko ulegając w Serbach miejscowej Zawiszy.
Już w pierwszej minucie rozpoczynający spotkanie gospodarze rozprowadzili groźną akcję, która mogła się zakończyć golem. Choć dalej spotkanie było raczej wyrównane, to jednak w 9' Zawisza otworzył wynik spotkania. Po wyprowadzeniu piłki z piątki nasz blok defensywny w prosty sposób notuje stratę. Błyskawicznie wykorzystuje to skrzydłowy z Serb, który podaje do Szymona Gila. Ten uderza płasko po długim słupku na 1:0. W kolejnych minutach Kaczawa oddała kilka strzałów z dystansu, lecz były one głównie niecelne. W 19' napastnik Zawiszy w zamieszaniu w polu karnym próbuje strzelić między nogami Miłosza Kudłacza, lecz ten wykazał się czujnością. Pięć minut później Kaczawa miała najlepszą okazję w pierwszej połowie. Bardzo dobre dośrodkowanie na głowę dostaje Piotr Niedbała, lecz oddany strzał był minimalnie za lekki i bramkarz paruje za linię końcową. Wąskie i krótkie boisko sprzyjało do dobrej gry obronnej w środku, toteż większość akcji z obu stron szło bokami. I tak po pół godzinie gry z lewej strony próbował Szymon Gil, Miłosz Kudłacz broni. Chwilę później z rożnego Kaczawa strzela na trzy raty - ostatni raz Damian Buń z woleja o metr nad bramką. W 39' kolejna wrzutka z prawej przez całe pole karne. Remigiusz Waszkinel puszcza piłkę głową w kozioł, pakując ją do siatki. Do przerwy 2:0.
Druga odsłona rozpoczęła się od dwóch zmian w naszym zespole i natychmiastowej chęci odrabiania strat. W 53' Szymon Janeczko pokonał bramkarza strzałem głową, lecz piłka nie ląduje w siatce, po drodze odbijając się od pleców obrońcy. Chwilę potem ten sam zawodnik wychodzi z sytuacją sam na sam, lecz zbyt długo zwleka z rozwiązaniem akcji i w efekcie bramkarz Zawiszy zgarnia futbolówkę spod nóg naszego napastnika. Kaczawa w ciągłym natarciu narażała się na kontry, grając ostatni kwadrans na trzech obrońców. W 77' poprawnie wyprowadzona kontra, z przerzuceniem ciężaru akcji do środka w finalnym momencie, skutkuje trzecią bramką. Strzelcem gola Marcin Spychała. Od tego momentu Bieniowiczanie praktycznie nie schodzą z połowy Zawiszy. W 84' fatalny błąd niedoświadczonego skrzydłowego Kaczawy. Wycofanie do Miłosza Kudłacza jest zbyt lekkie i zamienia się w prostopadłe podanie do Szymona Michałowicza. Ten w idealnej okazji ogrywa naszego bramkarza i ładuje piłkę w pustej siatce. W końcówce po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wynik na 5:0 ustala rosły Szymon Gil.
Kaczawa przegrywa drugie spotkanie z rzędu, spadając na 12 pozycję w lidze. Dla Zawiszy to aż 23 z rzędu nieprzegrane spotkanie na własnym boisku. Ostatnia domowa porażka przytrafiła im się dwa sezony temu, 6 maja 2017 w ramach 24 kolejki A klasy w meczu z Płomieniem Radwanice (1:3). Są więc niepokonaniu u siebie od 17 miesięcy.
Kolejne spotkanie rozegramy 6 października, w sobotę, o godzinie 16:00 w Bieniowicach. Rywalem będzie Zamet Przemków.
Komentarze