Tylko podział punktów z Dębem Stowarzyszenie Siedliska

Tylko podział punktów z Dębem Stowarzyszenie Siedliska

Po rozczarowującym meczu Kaczawa zremisowała na własnym obiekcie z Dębem Stowarzyszenie Siedliska.

Początek meczu to ataki zawodników naszej drużyny, którzy próbowali udokumentować swoją wyższą pozycję w tabeli. Skonstruowane akcje nie przynosiły jednak czystych sytuacji strzeleckich. W 12' dobre podanie otrzymał Marcin Kowalski, który opanował skaczącą piłkę będąc na wprost światła bramki. Niestety strzał półobrotem okazał się znacznie powyżej poprzeczki. Trzy minuty później groźnie zrobiło się pod bramką Miłosza Kudłacza. Po kombinacyjnej akcji całej drużyny strzelał Maciej Wójtów, ale także niecelnie. Naprawdę groźnie zrobiło się jednak po kolejnych 180 sekundach. Bardzo dobrze piłką pograli goście, co skończyło się oddaniem groźnego strzału przez Krzysztofa Sosnowskiego. Piłka odprowadzana przez wszystkich wzrokiem wylądowała na poprzeczce i wróciła w pole gry. Dobił ją - także w poprzeczkę - Damian Tomczyk. W 37' świetnie wbiegającego lewą stroną Rafała Stępnia dostrzegł Adam Popecki. Diagonalną piłką wszerz boiska obsłużył naszego środkowego, który został sfaulowany w polu karnym. Piłkę na wapnie ustawił były gracz Dębu - Kamil Kontraktewicz, a następnie pewnie umieścił ją z prawej strony bramkarza. 1:0. W tej połowie jeszcze jedną szansę na 15 metrze miał Marcin Kowalski. Udało się zwieść ostatniego obrońcę, ale strzał w środek bramki nie zaskoczył goalkeepera z Siedlisk. Do przerwy 1:0.

Pierwszą akcją godną odnotowania w drugiej odsłonie meczu był rzut rożny dla gości, po którym zdobyli bramkę w 50'. Do piłki najwyżej wyskoczył Kamil Pachulski, a Miłosz Kudłacz nie dał rady zmienić lotu futbolówki. Goście wyrównują na 1:1. Widowisko już w pierwszej części gry stało na dość miernym poziomie, a w drugiej połowie koneserzy futbolu także nie mieli powodu do zachwytów na poziomem tego spotkania. W 71' Adam Popecki dostał piłkę na 10 metrze, lecz źle kierunkując jej przyjęcie umożliwił interwencję obrońcy. Nie było kontry, gdyż świetnie przed polem karnym futbolówkę przejął Michał Śliwiński. Dograł do Rafała Stępnia, lecz ten uderzył za słabo. W 85' Kaczawa jeszcze raz groźnie kontrowała rywali. Adam Popecki podał do Damiana Domagały. Ten oddał bardzo mocny strzał. Jak się okazało za mocny i za wysoki. W ostatnich minutach meczu miała zdarzenie przykra sytuacja, gdzie Marcin Kądzioła fatalnie upadł na murawę. Zawodnik Dębu z podejrzeniem złamania ręki został odwieziony karetką do szpitala.

Po słabym meczu obie ekipy podzieliły się punktami, z czego na pewno bardziej cieszą się podopieczni Tadeusza Gajdzisa. Następny mecz już w środę.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości