Kaczawa gra do ostatniego gwizdka sędziego

Kaczawa gra do ostatniego gwizdka sędziego

Kaczawa Bieniowice wygrała na wyjeździe z Czarnymi, odczarowując tym samym stadion w Rokitkach.

Pierwsza połowa rozpoczęła się od mocnego wejścia Kaczawy. Już w 5' prostopadłą piłką został obsłużony Dominik Wiśniewski, przed którym był już tylko bramkarz Paweł Gronostal i bramka. Długo biegł do mocno wypuszczonej piłki. Biegł, i biegł. Konsternację co do decyzji przerwał goalkeeper, wyszedł zdecydowanie z bramki i uprzedził naszego napastnika nie dopuszczając do strzału. Przez kolejne 20 minut nie działo się wiele ciekawego. Potem pierwszy raz groźnie zaatakowali gospodarze, lecz Miłosz Kudłacz nie dał się oszukać. W 34' obronił groźny strzał, a dobitka była niecelna. Sędzia niesłusznie przyznał rzut rożny, ale duże zagrożenie po nim zostało ostatecznie zażegnane. Tuż przed przerwą niefrasobliwie zagrywa nasz stoper. Pozornie niegroźną sytuację wykorzystuje skrzydłowy Czarnych, następnie podaje do Szymona Guta, a ten z bliska otwiera wynik meczu. Po dość mało atrakcyjnej grze z obu stron do przerwy 1:0.

Druga połowa to w dalszym ciągu lekko anemiczny futbol, jaki mogli tego pięknego dnia obserwować kibice zgromadzeni w  Rokitkach. Niemniej to Kaczawa starała się zmienić wynik, a Czarni głównie kontrowali. Najciekawsze, a zarazem najlepsze dla naszej drużyny przyszło w ostatnich dziesięciu minutach, kiedy to napieraliśmy z całą siłą. Najpierw w 80' rzut wolny z najbliższej odległości omal zakończył się podwyższeniem prowadzenia. Strzał po długim rogu bardzo czujnie sparował dobrze dysponowany tego dnia Miłosz Kudłacz.  W 85' rzut wolny z 25 metrów silnym strzałem na gola zamienił niezawodny Michał Śliwiński. Celebracja bramki nie była zbyt wielka, gdyż Kaczawę interesowały tego dnia trzy punkty. Kilka kolejnych prób nie przynosiło powodzenia. W doliczonym czasie świetną wrzutkę z prawej strony wykonał Adrian Ceglarski. Podał idealnie na nos zmiennika Karola Urbańskiego, który głową pewnie umieścił piłkę w siatce. Gospodarze mieli jeszcze szansę wznowić grę i wykonać akcję, lecz tego dnia trzy punkty pojechały do Bieniowic.

Po dramatycznej końcówce Kaczawa wygrywa z Czarnymi w Rokitkach pierwszy raz od ponad 8 lat. Po raz drugi z rzędu zdobywa także 3 punkty mimo przegrywania do przerwy. W tabeli zajmujemy dziewiąte miejsce z dorobkiem 14 punktów.

DWUGŁOS TRENERSKI:

Mirosław Zieleń - trener Czarnych Rokitki

Obiektywnie uważam dziś nie zasłużyliśmy na wygraną – goście konsekwentnie do końca grali piłkę i wygrali. W pierwszej połowie nasza gra jeszcze w miarę wyglądała, a w drugą połowę wyszliśmy zdecydowanie słabiej. Nie realizowaliśmy zadań, które nakreśliliśmy sobie: szybko strzelić bramkę, trochę się wtedy cofnąć, aby zagęścić środek boiska i spróbować zagrać na kontrę. Ale w drugiej połowie kompletnie nam to nie wychodziło, stąd też taki a nie inny wynik.

Grzegorz Omański - trener Kaczawy Bieniowice

W pierwszej połowie mieliśmy więcej z gry, ale na przerwę schodziliśmy niestety z bagażem utraty tej jednej bramki. Bramka padła pod koniec tej części spotkania i przez nieuwagę bardzo doświadczonego obrońcy. Musieliśmy więc w szatni pomyśleć o działaniach na boisku, które zmienią tą sytuację. Gra więc była już agresywniejsza, choć dopiero pod koniec meczu strzeliliśmy te 2 bramki, które dały nam zwycięstwo. Scenariusz tego meczu wygląda tak samo jak było w Przemkowie z Hutą i z Zametem. Tam w obu meczach zdobyliśmy 6 punktów, choć w pierwszej połowie przegrywaliśmy, a potem udało nam się wskrzesić siły, które pozwoliły ostatecznie te mecze wygrać. Dziś więc schemat naszej gry był identyczny. Na pewno nie bez znaczenia dla tej dobrej jakości gry w drugiej połowie meczu z Rokitkami miały zmiany. Zarówno po wejściu Krzysia Bieni, który wrócił po kontuzji i Karola Urbańskiego, który jest strzelcem drugiej pięknej bramki z główki, wyszło to z korzyścią dla zespołu. I to nie jest przypadek , ale to są umiejętności i doświadczenie. Te zmiany podniosły jakość, dodały tej drużynie energii i charakteru, a w konsekwencji 3 punkty. Po dzisiejszej wygranej uzbieraliśmy 14 punktów, co daje nam trochę spokoju w lidze. A to z kolei przełoży się według mnie na lepszą grę. W poprzednich meczach bardziej myśleliśmy o punktach, niż o samej grze. Myślę, że od tej pory będzie z naszej strony więcej piłki agresywniejszej, a nie ostrożniejszej.

Zapraszamy także do obejrzenia poniższej galerii zdjęciowej z tego spotkania (źródło: zdjęcia oraz wywiad z trenerami - Ewa Jakubowska / e-legnickie.pl)

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości